Dying light – patch 1.2.1 i 1 200 000 graczy
Zaledwie tydzień temu zadebiutował nowy zombie survival Techlandu, czyli Dying Light, a już może pochwalić się ponad milionem użytkowników i zbiera same dobre recenzje nawet pomimo drobnych problemów z najświeższą łatką.
Wśród miliona dwustu tysięcy graczy znajdują się zarówno ci z pecetami, jak i zwolennicy PlayStation 4 czy Xbox One (wstępnie gra miała pojawić się również na PlayStation 3 i Xbox 360, lecz twórcy oficjalnie ogłosili rezygnację z tego w październiku). Liczba ta uzbierała się dokładnie w okresie od premiery 27 stycznia do poniedziałku 2 lutego i z pewnością będzie stale rosnąć, zwłaszcza że pudełkowe wersje Dying Light aktualnie są dostępne wyłącznie w Polsce i Ameryce Północnej, a w pozostałe regiony trafią dopiero 27 lutego. Nie jest jednak tak, że Francuzi w tytuł do tej pory nie zagrają, a niecierpliwych Niemców czeka wycieczka do Polski po jego zakup – od 27 stycznia na całym świecie można pobrać wersję cyfrową.

Drobne zamieszanie wywołał tylko ostatni patch 1.2.1, który zablokował możliwość dodawania modów do produkcji, co intencją twórców nie było, ale niektórzy gracze byli rozczarowani przynajmniej do czasu publikacji oficjalnego oświadczenia Techlandu w tej kwestii. W nim twórcy wyjaśnili, że zależało im wyłącznie na wyeliminowaniu oszustw w trybie multiplayer Be The Zombie, a nie na utrudnianiu wielbicielom modyfikacji uatrakcyjniania Dying Light, jak robili to w innym hicie studia Dead Island. Teraz trwają prace nad przywróceniem możliwości dodawania modów, przy jednoczesnym zachowaniu zabezpieczeń przed wirtualnymi szachrajami.


