News

Dead Island: Ryder White

Martwa Wyspa z nieco innej perspektywy

Tabela faktów pokaż/ukryj

Produkt: Dead Island
Producent: Techland
Wydawca: Deep Silver
Dystrybutor w Polsce: Techland
Wersja językowa: Polska kinowa
Data premiery na świecie: 6 września 2011
Data premiery w Polsce: 9 września 2011
Zalecany wiek: 18+
Wymagania sprzętowe - minimalne: Dwurdzeniowy procesor (2,66 GHz), 1 GB pamięci RAM, karta graficzna ATI 2600XT lub GeForce 8600GT (256 MB), 2 GB wolnego miejsca na dysku twardym.
Wymagania sprzętowe - zalecane: dwurdzeniowy procesor (2,66 GHz), 4 GB pamięci RAM, karta graficzna GeForce 9600 (1 GB), 2 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Wymagania systemowe: Windows XP, Vista oraz 7

Dead Island, zaraz obok Wiedźmina, to jedna z najlepiej znanych na świecie polskich gier komputerowych. Ogromny sukces tej produkcji zaczął się od zwiastunu opublikowanego na pół roku przed premierą. Od tego momentu wszystkie największe portale branżowe aż huczały o nowościach dotyczących „Martwej Wyspy”. Zachwyt był tak duży, że w odniesieniu sukcesu nie przeszkodziły nawet niedopuszczalne wpadki wydawcy i twórców gry, które opóźniały premierę pierwszych DLC. Na szczęście ostatni dodatek zatytułowany Ryder White nie zaliczył poważniejszych wpadek.

Dead Island to doskonały przykład gry, która potrafi się oprzeć wszelkim przeciwnościom losu. Ta polska produkcja ostatecznie odniosła wielki sukces, jednak nie należy zapominać, że droga do niego była długa i wyboista. Najpierw prace dłużyły się przez 6 lat, a kiedy gra była już gotowa do premiery – okazało się, że ktoś mało kompetentny wrzucił na Steam wersję deweloperską, która umożliwiała między innymi przenikanie ścian czy latanie. Szybko się zreflektowano i wrzucono tę właściwą, jednak i ona nie była pozbawiona wad. Poprawianie licznych błędów zajęło twórcom dobre 2 miesiące, a w trakcie pojawiła się nawet jedna łatka, która… psuła grę. To wszystko powodowało poważne opóźnienie premiery pierwszego DLC „Krwawa Łaźnia”.

W tym artykule skupimy się jednak na drugim dodatku – Ryder White – który miał więcej szczęścia od poprzednika. Na tle wcześniejszego wyróżnia go ponadto wielkość. Mamy bowiem do czynienia z pełnoprawnym rozszerzeniem warstwy fabularnej. Nie pojawiają się tu nowe lokacje, przeciwnicy czy bronie, ale historia została tak sprytnie wymyślona, że jest doskonałym powodem do tego, by jeszcze raz przemierzyć ścieżki, którymi już wcześniej mogliśmy iść.

Wcielamy się w postać tytułowego Rydera White’a, którego na pewno znacie, o ile ukończyliście podstawową wersję Dead Island. Postać nie jest więc nam obca. Nowością w tym dodatku jest fakt, że akcję ukazano z zupełnie innej perspektywy. Okazuje się bowiem, że Ryder to nie tylko doskonale wyszkolony żołnierz, lecz także – a może przede wszystkim – kochający mąż. Mamy więc okazję dowiedzieć się, co popchnęło go do tak desperackiego kroku, jaki poczynił. A co dokładnie zrobił? Tego nie mogę powiedzieć, bo wówczas zdradziłbym zakończenie, i to zarówno tego dodatku, jak i podstawowej wersji. Wiedzcie jednak, że obie historie rozgrywają się w tym samym czasie, są ze sobą ściśle powiązane i mają jeden, wspólny koniec. Jeśli jednak jeszcze nie graliście w Dead Island, to nie zalecam zaczynać swojej przygody z tym dodatkiem, bo po prostu nie będziecie wiedzieli, o co chodzi.

Chyba największym zmianom uległa rozgrywka. Podczas gdy w Dead Island większość czasu spędzaliśmy na zwiedzaniu kurortów turystycznych, wiosek i przemierzaniu dżungli, tak tutaj cała akcja rozgrywa się w obrębie więzienia. Walki więc odbywają się w ciasnych korytarzach i niedużych pomieszczeniach. Nie brakuje w nich broni palnej i amunicji, której wcześniej było jak na lekarstwo. A skoro o lekarstwach mowa – tych też jest cała masa. Udało mi się uzbierać w inwentarzu prawie 50 apteczek, a i tak rzadko z nich korzystałem, bo wszędzie leżało pożywienie, którym można doładować pasek zdrowia.

Strona: 1 2 Następna
Zgłoś błąd