News

Hitman: Krwawa Forsa

Najdoskonalszy płatny zabójca powraca!

Tabela faktów pokaż/ukryj

Produkt: Hitman: Krwawa Forsa
Producent: IO Interactive
Wydawca: Cenega
Wersja językowa: polska (kinowa)
Data premiery na świecie: 26 maj 2006
Data premiery w Polsce: 25 sierpień 2006
Zalecany wiek: 18+
Wymagania sprzętowe - minimalne: procesor Intel Pentium 4 (1,5 GHz) lub odpowiednik, 512 MB RAM, karta graficzna zgodna z DirectX 9.0b (Radeon 9600 lub odpowiednik), 5 GB wolnego miejsca na HDD

Fani serii Hitman po niezbyt udanej trzeciej części z wielką niecierpliwością czekali na Krwawą Forsę. Twórcy obiecali, że tym razem nie pójdą na łatwiznę odnawiając kilka misji z poprzednich odsłon (a to właśnie miało miejsce w Kontraktach) i będziemy mieli do czynienia z interesującą fabułą. Poza ulepszoną szatą graficzną Eidos szumnie zapowiadał także wprowadzenie kilku świeżych pomysłów, które miały uatrakcyjnić grę. Czy wszystkie te zmiany znalazły miejsce w finalnym produkcie?

Czwarty Hitman to - podobnie jak poprzednie części - gra akcji, w której naszym celem w każdej misji jest zabicie konkretnych osób. Jednak w przeciwieństwie do większości takich produkcji, tutaj musimy (teoretycznie, bowiem w praktyce większość misji możemy przejść zabijając wszystkich, ale wtedy rozgrywka traci sens) jak najciszej zaliczyć swoje zadanie. Po wykonaniu wszystkich obowiązków, ukazuje się statystyka, w której odnotowane są nasze dokonania. Na przyznawaną rangę wpływ ma między innymi liczba wystrzelonych naboi oraz wykonanych ujęć przez kamery przemysłowe. Najwięcej satysfakcji daje oczywiście takie przechodzenie gry, aby otrzymać za każdym razem stopień cichego zabójcy. Choć jest to czasami trudne, warto poświęcić kilka godzin na obserwowanie strażników i głównych celów, bowiem dopiero wtedy Hitman pokazuje swoje prawdziwe oblicze.

Nim gracze, a w szczególności najwięksi fani serii, będą mieli okazję pokierować Panem Numer 47, mogą dostać palpitacji serca oglądając materiały po rozpoczęciu rozgrywki. Trumna, łysy facet, kościół? Przez dłuższą część gry przedstawiona historia jest bardzo tajemnicza. Oparta jest ona na relacjach świadków z wydarzeń z udziałem naszego bohatera. Na próżno szukać szybkich wyjaśnień - dopiero pod koniec rozgrywki fabuła staje się jasna i zrozumiała. Większych szczegółów w tym aspekcie nie będę zdradzał, aczkolwiek muszę przyznać, że konstrukcja wątku jest naprawdę bardzo dobra - historia trzyma w napięciu.

Pierwsza misja, w której mamy zabić niejakiego Josepha Clarenca, jest tak naprawdę sprytnie zaprojektowanym treningiem - przez większą jego część gra na bieżąco informuje nas o następnych celach. Pokonując kolejne etapy tutorialu, fani serii na pewno zwrócą uwagę na kilka nowości, jakie wprowadza Krwawa Forsa. Nasz bohater potrafi teraz korzystać z wielu elementów otoczenia, np.: drabinek, gzymsów itp. Dzięki temu gracz z chęcią penetruje lokacje i próbuje znaleźć alternatywne drogi dostania się danego pomieszczenia. W wielu miejscach znajdziemy także różnego rodzaju pojemniki i szafy. W tych większych możemy ukrywać się i jednocześnie podglądać przez szparę to, co dzieje się na zewnątrz, natomiast w mniejszych chować ciała zabitych/ uśpionych. Na uwagę zasługuje także nowa sztuczka, którą możemy zastosować w windzie. Będąc w niej, ustawiamy się pod włazem i wciskamy klawisz akcji - postać automatycznie przenosi się na „dach” kabiny. W takiej pozycji czekamy na wroga. Gdy już wejdzie do windy, możemy go udusić za pomocą struny, podnosząc jednocześnie oponenta do góry, gdzie nikt go nie znajdzie. Sprytne. Takich nowinek, które ułatwiają rozgrywkę, można by wymienić jeszcze kilka (np.: monety odwracające uwagę strażników), ale jedna z nich – pozorowanie wypadków – jest na tyle ciekawa, że zasługuje na osobny akapit.

Strona: 1 2 3 4 Następna
Zgłoś błąd