Microsoft planuje zwiększyć wydajność XBOX ONE?
Po fali niezadowolenia i zmianach w kwestii polityki DRM, Microsoft robi kolejny krok ku stworzeniu większej konkurencji konsoli Sony. Okazuje się, że Xbox One może zmienić nieco specyfikację, aby uzasadnić różnicę aż 100 dolarów pomiędzy nextgenami.
Informacje udostępniane w ciągu ubiegłego tygodnia rzucają nowe światło na zmiany w specyfikacji Xbox One. Jak się okazuje, nie są to jedynie zaprzeczenia wcześniejszym plotkom. Microsoft ma stawiać na współpracę z deweloperami, by sfinalizować specyfikację sprzętową swojej konsoli.
Xbox One ma przejść delikatną metamorfozę, a zmienić mają się przede wszystkim:
- częstotliwość pracy procesora umieszczonego w Xbox One - oczywiście na wyższą,
- ilość pamięci DDR3 - zwiększenie z 8 GB do 12 GB,
Zespół tworzący Xbox One zwrócił się ponadto z prośbą do developerów o opinie dotycząc zmian, jakie oni chcieliby wprowadzić w konsoli Microsoftu.
Co prawda tego typu plotki zalewają Internet codziennie i teoretycznie nie powinno się nimi zawracać głowy, ale podejście Microsoftu jest tutaj jak najbardziej słuszne – różnica w wydajności Xbox One i PS4 jest gigantyczna.
Źródła potwierdzają, że wzrost taktowania GPU to w 100 proc. prawda i jest to bezpośrednia odpowiedź na konsolę PlayStation 4. Wzrost taktowania był planowany od pierwszego pokazu konsoli Sony, ale informacje na ten temat były cały czas dementowane lub po prostu pozostawiane bez komentarza, by zapobiec wyciekom.
Druga plotka jest nieco mniej prawdopodobna – zwiększenie ilości pamięci RAM w sytuacji gdy urządzenia są już stworzone i dostępne w magazynach, jest raczej mało prawdopodobne. Możliwe jednak, że chodzi o wersje developerskie – wielu twórców bardzo mocno lobbuje za zwiększeniem zarówno ilości, jak i szybkości pamięci RAM. M.in. pracownicy Respawn Entertainment twierdzą, że jedynie 5 GB RAM (3 GB jest przydzielane do obsługi systemów konsoli) stworzy w przyszłości problemy w rozwoju ich gier. Co ciekawe, w przypadku TitanFall te problemy już nastąpiły.




