News

DmC: Devil May Cry

Dante jest w formie. I jest cięty na demony.

Brytyjczycy ze studia Ninja Theory mieli za cel reaktywować serię Devil May Cry, która w 2001 roku na dobre zapoczątkowała gatunek, z którego gry dzisiaj określamy slasherami. Wiele było obaw, że zachodni deweloper nie poradzi sobie z tą przecież mocno japońską, przekoloryzowaną, czasami do bólu szaloną serią, ale ekipa z Ninja Theory poradziła sobie dobrze, ba, tak dobrze, że chyba nikt sobie teraz nie wyobraża, aby kolejne przygody Dantego mógł stworzyć ktoś inny.

Dante to pogromca demonów zrodzony z ojca demona oraz matki anioła. Poznajemy go w momencie, kiedy chłopak żyje sobie beztrosko w świecie ludzi hołdując zasadzie, że „hulaj dusza, piekła nie ma”. Mieszka w przyczepie, do której zaprasza napotykane w klubach dziewczyny i wcale nie przejmuje się zgubnym wpływem picia alkoholu na pusty żołądek. Sielankę przerywa niespodziewane pojawienie się pod drzwiami jego przyczepy tajemniczej Kat, która wróży Dantemu wielkie niebezpieczeństwo.

1

Ale Dante jest chciwy na niebezpieczeństwa. Ma zadziorny uśmieszek, a zabijanie potworków traktuje jak dobrą zabawę. Do eksterminacji diabelskiego pomiotu używa miecza oraz pistoletów o dźwięcznie brzmiących imionach: Ebony oraz Ivory. Wraz z kolejnymi postępami w rozgrywce otrzymujemy dostęp do zupełnie nowych broni oraz umiejętności. Jest ich sporo, a każda z nich charakteryzuje się oryginalnymi cechami i zmusza nas do ciągłych zmian stylu walki. Jest ciężki, płonący miecz, który przydaje się do kruszenia grubych tarcz i pancerzy, są też lżejsze miecze, które po wprowadzeniu w ruch szatkują ciała mniejszych i słabszych oponentów. Oprócz tego są jeszcze specjalne rękawice, ostrza do rzucania oraz shotgun. Dla każdego coś miłego.

Zgłoś błąd