Twórcy Megaupload aresztowani. Anonymous mści się
Amerykańskie służby federalne zamknęły serwis Megaupload i wszystkie usługi z nim powiązane. W efekcie grupa hakerska Anonymous przypuściła największy w historii atak na strony internetowe należące m.in. do RIAA, MPAA, Universal Music i Departamentu Sprawiedliwości.
Twórcom Megaupload zarzuca się narażenie wytwórni filmowych, muzycznych i innych dostawców treści chronionych prawem autorskim na straty w wysokości ponad pół miliarda dolarów. W efekcie aresztowanych zostało 7 osób blisko związanych z serwisem - m.in. jego założyciel Kim Dotcom wraz z trzema bliskimi współpracownikami, który został zatrzymany przez policję Nowej Zelandii na wniosek USA.
Wszyscy zatrzymani będą odpowiadali za ściąganie nielegalnych opłat i naruszanie praw autorskich. Sami nie przyznają się do winy, czego dowodem było oświadczenie, które przez krótki okres czasu widniało dziś na stronie internetowej Megaupload. Wynikało z niego, że postawione zarzuty są, zdaniem właścicieli serwisu, grubo przesadzone, a oni sami chętnie nawiążą współpracę z wytwórniami, co do której mają wiele pomysłów.
Zaledwie 15 minut później w odwecie za zamknięcie Megaupload grupa hakerska Anonymous przypuściła zmasowany atak na strony internetowe RIAA, MPAA, Universal Music, Departamentu Sprawiedliwości i innych organizacji chroniących prawa autorskie.
Hakerzy przyznali na swoim Twitterze, że był to największy z dotychczasowych przeprowadzonych przez nich ataków. Wzięło w nim łącznie udział 5635 osób. Zanosi się jednak na kolejne - Anonymous zapowiedział też wyłączenie strony FBI.
Zdaniem autora
Służby federalne podjęły pochopną decyzję, która może je drogo kosztować. Megaupload, który jako jeden z niewielu serwisów hostujących pliki i kojarzonych ogólnie z procederem piractwa komputerowego w ostatnim czasie wyrażał chęć (która przekładała się też na realne działania) nawiązania współpracy z artystami. Mieliby oni czerpać realne zyski z rozprowadzanych za jego pośrednictwem utworów bez udziału żadnych innych pośredników. Najwidoczniej nie spodobało się to wytwórniom, które mocno zganiły pomysł, a promujące go autorskie klipy wideo usunęły z YouTube. Jak się okazało, to nie był koniec. Teraz twórcy Megaupload trafią przed sąd, a cenne dane tysięcy użytkowników, którzy wykorzystywali w jak najbardziej legalny sposób udostępnioną przez Megaupload przestrzeń, przepadną.
Nic zatem dziwnego, że Anonymous chce zemsty. Wygląda jednak na to, że tym razem starcie może odbić się echem w najdalszych zakątkach świata, bo anonimowi porywają się na dobrze ufortyfikowaną twierdzę, jaką jest serwis FBI. Jeśli im się uda, skompromitują służby federalne USA. Czy słusznie? Oceńcie sami.