Odpowiedź Techlandu na promocję Destiny i Redbulla
W ostatnich dniach zrobiło się dość głośno wokół kampanii reklamowej Destiny związanej z dostępem do DLC za wypicie RedBulla. Pomysł dość oryginalny, ale na jeszcze oryginalniejszy wpadli ludzie z rodzimego Techlandu – można dostać DLC do Dying Light za... wypicie wody. Dzisiaj polska firma opublikowała więcej szczegółów na temat swojej akcji.
Wszystko zaczęło się od tego, że twórcy Destiny, tj. Bungie (producent) i Activision (wydawca), podjęli współpracę z RedBullem, która ma na celu promocję napoju energetycznego i samej gry. Wystarczy kupić określoną edycję RedBulla, która dostępna jest w sklepach 7-Eleven na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady, i na TEJ stronie internetowej wpisać znaleziony na puszce kod.
Dzięki temu gracze zyskają możliwość jednorazowego zdobycia dodatkowego doświadczenia (punkty są przez 30 minut naliczane z 50-procentowym przyspieszeniem) i dostęp do „epickiego, nowego i niewidzianego wcześniej wielowątkowego zadania The Taken King, które pozwoli przetestować swoje zdolności szybkiego reagowania i strategicznego myślenia”.
Specjalne puszki RedBulla pojawią się na półkach sklepowych najpierw w lipcu, a później w szerszym zakresie w sierpniu. Dostępne będą również czteropaki zawierające „mega-przyspieszenie doświadczenia”. Pomysł faktycznie wydaje się ciekawy, ale twórcy Destiny nie przewidzieli, że doda on skrzydeł... marketingowcom w Techlandzie.
W ramach rodzimej promocji wystarczy zrobić sobie fotografię, która uwieczni nas pijących wodę i wrzucić ją na Twittera z odpowiednim hashtagiem (#DrinkForDLC). Dzięki temu można dostać dodatkową broń w Dying Light – ludzie z Techlandu będą własnoręcznie wysyłać odpowiedni kod do DLC wszystkim użytkownikom spełniającym wymogi akcji.
W dniu wczorajszym polski producent ujawnił więcej szczegółów nt. promocji. Jeśli w sieci pojawi się 5 tys. twitów, gracze dostaną – podobnie jak w przypadku Destiny – 50-procentowe przyspieszenie zdobywania punktów doświadczenia. Pokonywanie kolejnych progów (10 tys., 20 tys. itd. - szczegóły widoczne na poniższym plakacie) poskutkuje dostępem do kolejnych DLC.
Charakter tychże dodatków na razie pozostaje tajemnicą, ale z pewnością warto śledzić rozwój wydarzeń lub nawet samemu wziąć udział w akcji – w końcu to nic nie kosztuje, a zabawa może być przednia. Trzeba przyznać, że PR-owcy w Techlandzie doskonale wychwycili okazję i w dość prześmiewczy, ale jednocześnie oryginalny sposób zorganizowali bardzo ciekawą promocję.







