News

No Man's Sky wylądował na konsolach PS4

Owoc pięciu lat ciężkiej pracy twórców z brytyjskiego studia Hello Games wreszcie ukazał się w swojej pełnej krasie. Właściciele platform nowej generacji od Sony mogą już od kilku godzin cieszyć się wszystkimi elementami, które oferuje No Man's Sky. Na dobę przed premierą dostęp do rozgrywki poprzez przecieki wykorzystało kilka osób, które swoją przedwczesną przygodę zaczęło transmitować w internecie.

Nielegalne materiały pojawiały się w sieci dość szybko, a wszystko przez przecieki do których dotarła garstka niecierpliwych graczy, gwarantując sobie dostęp do gry. Wszystkie filmiki na YueTube oraz wideo transmitowane poprzez portal Twitch znikały dzięki reakcji Sony z wymienionych platform równie szybko jak na nie trafiały, jednak w wyniku zorganizowanej akcji rykoszetem oberwało też kilku znanych autorów, publikujących od jakiegoś czasu materiały związane z No Man's Sky, ale nie zaangażowanych w proceder rozpowszechniania nieoficjalnych obrazów z rozgrywki. Jednym z niewinnych pechowców był Steven Thomas – autor kanału w całości dedykowanego najnowszemu dziecku studia Hello Games. Znany dobrze wszystkim fanom produkcji Sean Murray postanowił zareagować – przeprosił pokrzywdzonych i przygotował kontrę w postaci oficjalnego live'a, w którym pokazał pierwsze momenty z gry oraz podzielił się spostrzeżeniami na temat procesu powstawania projektu. Jeśli przegapiliście transmisję, możecie prześledzić ją poniżej bez obaw o jakiekolwiek spoilery (każdy zaczyna zabawę w innej części wszechświata):

Watch live video from hellogamesofficial on www.twitch.tv

Deweloperzy proszą, aby nie sugerować się przeciekami, ponieważ materiały powstałe w ich wyniku nie uwzględniają zapowiedzianego patcha. Łatka ma pojawić się jeszcze dzisiaj w godzinach popołudniowych i wprowadzi kilka elementów oraz zniweluje istotne błędy. Murray na łamach oficjalnego bloga opisał wczoraj w krótkiej notce to czego możemy spodziewać się po No Man's Sky. Eksploracja wszechświata, survival, handel, klimatyczny soundtrack, walka z robotami i spektakularne kosmiczne bitwy – to elementy, którymi szef Hello Games opisuje dzieło całego zespołu. Dodał również, że przyjęty format nie każdemu się spodoba: „To dziwna, niszowa oraz bardzo relaksująca gra(…) Może nie być dla każdego. Jestem świadom tego, że tytuł podzieli gracz, ale siedzę tutaj i aktualnie obserwuję testerów, którzy nie spodziewali się objęcia tej funkcji, lecz po prostu chcieli zagrać i zrelaksować się”. Ostrzega, że w finalnym rozrachunku nasze wyobrażenia, które zbudowaliśmy na podstawie zwiastunów mogą natychmiast zostać sprowadzone na ziemie. „Jeśli macie nadzieję na rozbudowane PVP, stawianie budynków czy tworzenie cywilizacji to... nie znajdziecie tego w No Man's Sky. Choć niewykluczone, że niektóre z tych rzeczy pojawią się w następnych aktualizacjach” zapewnia Sean.

O tym co Brytyjczyk miał na myśli powoli dowiadują się właściciele konsolowych egzemplarzy No Man's Sky, którzy odkryli jak do tej pory ponad 160.000 unikatowych planet. Producenci zanotowali w swoich bazach danych właśnie tyle nowych nazw jakie napłynęły ze strony graczy. Każda osoba, która jako pierwsza dotrze do niezbadanego wcześniej świata, będzie mogła nadać mu swoją własną nazwę, funkcjonującą później dla innych uczestników rozgrywki. Biorąc pod uwagę skrypt gwarantujący ogromną ilość zróżnicowanych zakątków wszechświata, ludzie będą zmotywowani do eksploracji i pozostawienia po sobie śladu w postaci własnego nazewnictwa, którym będzie musiała posługiwać się reszta – twórcy myśleli nawet nad stworzeniem twitterowego bota, który wyświetlałby losowe, autorskie oznaczenia poszczególnych globów.

Mieszkańcy Europy otrzymają dostęp do konsolowej wersji gry dopiero jutro, a data premiery dla platformy PC wciąż pozostaje pod znakiem zapytania. Prawdopodobnie nastąpi to 12 sierpnia, jednak producenci natrafili na problemy i starają się je rozwiązać tak szybko jak to tylko możliwe. Zespół walczy z czasem, próbując upchać jeszcze niektóre opcje i zawartość dla pecetowej wersji No Man's Sky. Trzymamy więc kciuki, aby ekipie udało się dopiąć wszystko na ostatni guzik przed rozpoczęciem weekendu.

Zgłoś błąd