Cięcia etatów w Motoroli
Jeden z głównych graczy na rynku urządzeń mobilnych ogranicza zatrudnienie o 20 proc. Jedna trzecia jej biur na całym świecie zostanie zamknięta. To dopiero początek procesu reorganizacji firmy.
Larry Page - krótko po przejęciu Motoroli przez Google - powiedział, że ten krok "odmieni ekosystem Android", ale potrzebna jest reorganizacja firmy. Jak się okazuje, od słów do czynów droga wcale nie jest taka daleka, a pierwsze tego efekty widzimy już teraz. Motorola ogłosiła, że cięcia obejmą jedną trzecią z 94 biur, a pracę straci 20 proc. załogi, w tym aż 40 proc. kadry zarządzającej.
Ograniczona zostanie aktywność Motoroli w Azji i Indiach, a firma ma skoncentrować swoje działania w Chicago, Sunnyvale i Pekinie. Zmniejszona zostanie także linia produktów - Motorola będzie pracować nad mniejszą liczbą urządzeń, koncentrując się na wypuszczaniu na rynek kilku wysokiej jakości smartphonów rocznie (w przeciwieństwie do kilkudziesięciu - jak to ma miejsce obecnie). Mniej telefonów oznacza także mniejsze zapotrzebowanie na części, w związku z czym firma oficjalnie informuje, że w przypadku niektórych dostawców spadek zamówień może sięgnąć nawet 50 proc.
Przypuszczalnie Google - dzięki reorganizacji oraz usprawnieniom w kwestii zarzadzania w Motoroli - będzie dążyło do wprowadzenia nowej wersji Nexusa. Mając takie zaplecze nie powinno być to trudne, choć sam główny zainteresowany daje jasno do zrozumienia, że nie faworyzuje producentów OEM (w przypadku Galaxy Nexus urządzenie było współtworzone z firmą Samsung).




