Trine 3 - recenzja
Jak wypadło trzecie już spotkanie z Amadeusem, Pontiusem oraz Zoyą?
Katarzyna Barnaś 27 października 2015, 09:00
Serii Trine nie trzeba specjalnie przedstawiać – z pewnością słyszeli o niej już wszyscy wielbiciele zręcznościowo-logicznych produkcji. Trine znane jest jednak przede wszystkim z możliwości skorzystania z coraz mniej popularnej opcji kooperacji na jednym ekranie. Tym razem studio Frozenbyte postanowiło nas nieco zaskoczyć i nową odsłonę cyklu przygotowało w 3D, co oczywiście pozostało nie bez wpływu na rozgrywkę. Sprawdziliśmy, czy wprowadzona innowacja faktycznie uatrakcyjniła Trine.
Chociaż na nową odsłonę cyklu czekaliśmy dosyć długo, bo aż cztery lata, to pomimo wprowadzenia perspektywy 3D Trine 3 nie szokuje. Produkcja oferuje nam dobrze już znaną ze wcześniejszych odsłon formę rozgrywki z tymi samymi postaciami, przed którymi staną podobne przeszkody zręcznościowe i łamigłówki, ale nie dlatego po premierze gry w sieci pojawiło się sporo negatywnych recenzji i opinii graczy. Powodem była zbyt krótka kampania i irytujące niekiedy niedociągnięcia. Twórcom należy się jednak odrobina wyrozumiałości – sami przed sobą musieli w końcu przyznać, że porwali się na projekt zbyt skomplikowany i wymagający znacznie większego nakładu pracy, niż mogli na niego przeznaczyć. W efekcie w nasze ręce oddano okrojoną wersję złożonego pomysłu Frozenbyte i właśnie to niestety miało znaczny wpływ na odbiór gry po premierze.
Oczywiście w trzeciej części ponownie spotykamy trójkę dzielnych wojowników - Amadeusa, Pontiusa oraz Zoyę. Niestety nasi bohaterowie potracili niektóre z obecnych wcześniej talentów – m.in. Zoya nie dysponuje już strzałami ognistymi i zamrażającymi, Pontius swym wielkim młotem, a mag potrafi tworzyć już wyłącznie sześciany, stanowiące zaledwie jeden z wielu elementów wyczarowywanych przez niego np. w dwójce. Minusem Trine 3 bez wątpienia jest również brak opcji rozwoju postaci – cała rozgrywka opiera się na tych samych talentach, jakie posiadają one na starcie, a w miarę upływu czasu (dosyć krótkiego w przypadku trójki) nie nauczymy się niczego nowego. Rozgrywka staje się więc mechaniczna, zagadki mniej wymagające, a co za tym idzie, my mniej zadowoleni.
Wróćmy jednak do trójwymiarowej perspektywy produkcji – w końcu już nie tylko poruszamy się klasycznie w prawo, ale możemy również skierować naszego bohatera w głąb przestrzeni bądź przybliżyć ku ekranowi. Pozwala to na m.in. okręcanie liny wokół drzewa czy dostawanie się do miejsc ukrytych w bardziej wyszukany sposób niż dotychczas.
Może jest to wrażenie subiektywne, ale wbrew częstym opiniom internautów walka i fragmenty zręcznościowe prowadzone z perspektywy trójwymiarowej wcale nie są irytujące – wręcz przeciwnie, wprowadzają do rozgrywki trochę świeżości i urozmaicają zabawę, z której zasadami zdążyliśmy się już dobrze zaznajomić przy poprzednich odsłonach serii.
Wreszcie, oprócz plansz przeznaczonych dla wszystkich trzech postaci, podczas kampanii natrafimy na mniejsze i krótsze misje dedykowane jednemu konkretnemu bohaterowi – etapy te pozwalają nam doszkolić się w stosowaniu umiejętności danego członka teamu i zdobyć punkty (kryształy) umożliwiające odblokowanie kolejnych partii rozgrywki. Dla wprawionego już w Trine gracza te pośrednie etapy mogą niestety okazać się nieco nudne i jakby wciśnięte między zakąskę a danie główne na siłę.
Mimo wszystko Trine 3 wydaje się być dokładnie tym, czego gracze powinni oczekiwać od przyzwoitej platformówki – dużo skakania, trochę walki, sporo łamigłówek (choć prostszych niż we wcześniejszych odsłonach), odrobina świeżości w postaci 3D i szczypta irytacji spowodowana niedopracowaniem niektórych elementów. Krótsza kampania, którą wielu użytkowników uważa za zasadniczą wadę Trine 3, niekonieczne musi być tak postrzegana – nie każdy ma wystarczająco dużo czasu, by poświęcić rozgrywce pół dnia, a chciałby zagrać i zapoznać się z całością przygotowaną przez Frozenbyte. Do tego oprawa wizualna wypada jak zawsze na plus. Jak przystało na nowszy projekt, prezentuje się atrakcyjniej niż dwójka, chociaż jeżeli mieliście okazję się z nią zapoznać, nie będziecie specjalnie zaszokowani, może odrobinę z powodu pojawienia się wspomnianego już wielokrotnie widoku 3D.
| Plusy | Minusy | Ocena końcowa |
|---|---|---|
|
|
65% |







