Nokia N9

Test upadłej nadziei fińskiego producenta

Nokia N9 to już niemal symbol. Symbol drogi, jaką musiała przejść Nokia, by wybrać platformę dedykowaną swoim smartfonom. Pierwotnie miało to być właśnie MeeGo, które znajdziemy w testowanym modelu N9. Los jednak potoczył się inaczej i na fińskie smartfony trafił Windows Phone. Czy gdyby nie to, N9 i MeeGo odniosłyby większy sukces i stały flagowym produktem Nokii? Zapraszamy do naszego testu.

Historia Nokii N9 przywodzi na myśl porzucone dziecko. Projekt ten ma swój początek w zawiązaniu umowy między fińskim koncernem i producentem procesorów – Intelem. Efektem współpracy miał być uniwersalny, otwarty system operacyjny nowej generacji, który byłby w stanie zagrozić Androidowi i iOS, czyli MeeGo. Projekt rozwijał się bardzo powoli, mimo że wspierały go działania społeczności skupionej wokół idei wolnego oprogramowania. Gdy już wydawało się, że prace zmierzają ku końcowi, okazało się, że CEO Nokii, Stephen Elop, będący też dawnym pracownikiem Microsoftu, podjął decyzję o wybraniu innej platformy, na której oprze rozwój firmy. Jakiś czas potem wybór padł na Windowsa Phone, co zasadniczo nie było dla nikogo większą niespodzianką.

Co jednak z N9? Nokia zdecydowała się wypuścić smartfon z systemem MeeGo na rynek, jednak nie zaangażowała zbyt wielu środków w jego promocję. Mało tego, urządzenie nie trafiło na wiele kluczowych rynków – m.in. amerykański i niemiecki. Od samego początku widać było zatem, że jest to jedynie realizacja obietnicy (tudzież punktu zawartego w umowie) danej Intelowi. Prawdziwy pokaz umiejętności (wykorzystując zresztą ten sam koncept obudowy) dano dopiero w przypadku pierwszego smartfona z Windows Phone 7 – Nokii Lumia 800. Ale to już historia na inną okazję. Zajmijmy się zatem bohaterem naszego testu.