Deezer vs Spotify vs WiMP

Porównanie aplikacji do streamingu muzyki

Od jakiegoś czasu na polskim rynku wyróżniają się trzy usługi streamingu muzyki. Ich twórcy twierdzą, że oferują naprawdę sporo. Czy jest tak w rzeczywistości? Który serwis prezentuje się najlepiej i nad czym trzeba jeszcze popracować? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć w dzisiejszym tekście porównującym usługi Deezer, Spotify i WiMP. Zapraszam serdecznie do lektury!

Większości użytkowników PC, w tym i mnie, zdarza się posłuchać muzyki właśnie na komputerze. Radia internetowe są wtedy prawie niezastąpione. Piszę prawie, bo od jakiegoś czasu przerzuciłem się całkowicie na serwisy umożliwiające streaming muzyki. Różnica na korzyść tych drugich jest ogromna – własne playlisty, utwory sugerowane, podgląd kawałków, których słuchają nasi znajomi. Do tego ogromna, dostępna w każdej chwili baza piosenek. Różnicą jest także abonament, który zapewnia nam szereg profitów, w tym możliwość odsłuchu swoich ulubionych kawałków offline, np. na telefonie. Czy są to więc usługi idealne? Nie i właśnie o tym będzie ten przegląd. Na swoim przykładzie pokażę, że decydując się na korzystanie z któregoś z serwisów streamingowych, wybieramy mniejsze zło, a nie większe korzyści.

Porównanie zaczniemy od chyba najważniejszego elementu – ilości utworów i ich dostępności. Zarówno Deezer, jak i Spotify oraz WiMP posiadają ogromny katalog kawałków, który w każdym przypadku liczy około 20 mln utworów. To bardzo dużo, ale nie należy spodziewać się, że zawsze znajdziecie wszystko, czego szukacie. Z mojej perspektywy – fana muzyki elektronicznej, trance, electro, house – najlepiej na tym polu wypada Spotify. Bez problemu jestem tutaj w stanie wyszukać nie tylko pojedyncze utwory, ale także całe albumy, których na Deezer i WiMP nie ma.

Za przykład niech posłuży zespół Nervo i piosenka Like home. Kompozycja współtworzona przez zespół bliźniaczek i Nickiego Romero jest dostępna jedynie w serwisie Spotify. W WiMP oraz Deezer utwór nie występuje (bądź jeśli występuje, to jest dobrze "zakamuflowany"). Jeszcze ciekawiej jest, gdy wykorzystamy zbitkę słów Armada i 2013. Na ostatniej pozycji znajduje się wtedy WiMP, który wyrzucił jedynie cztery utwory zgodne z frazą do wyszukania. Spofity znowu na pierwszym miejscu, ale przewaga nad Deezer nie jest duża. Tym niemniej świeższe kawałki znalazłem na szwedzkim serwisie.

Z mojej perspektywy ważne jest także katalogowanie utworów i przypisywanie ich do konkretnego gatunku. Niestety znowu natrafiłem na ścianę – tylko Spotify umożliwia szybkie włączenie radia/ playlisty trance. W WiMP najbliżej tego gatunku jest Dance, ale słowo "najbliżej" i tak jest w tym przypadku sporym nadużyciem. W Deezer znajdziemy hasło Dance/Electro, które też zbyt wiele z Trance wspólnego nie ma. Predefiniowany profil jest więc tylko w pierwszym z wymienionych serwisów, w dwóch kolejnych musiałem po prostu wyszukać wykonawcę. Nie uważam tego za specjalnie przyjemne i intuicyjne.

Wszystkie usługi udostępniają listę Top, ale różnica w doborze kawałków jest naprawdę ogromna. Deezer stawia na piosenki polskich wykonawców przeplatane mniej lub bardziej znanymi utworami z Zachodu. Podejście Spotify jest całkowicie inne – masa komercyjnych hitów, z rodzynkami w postaci muzyki alternatywnej. W WiMP natomiast topowa 50-tka całkowicie nic mi nie mówi. Brak jakichkolwiek znanych nazwisk jest albo zaletą (dla tych, którzy nie cierpią tak zwanego "komercyjnego chłamu"), albo wadą (w końcu fanów Rihanny trochę na świecie jest). Dla mnie jest ciekawostką, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.

Bardzo ważnym aspektem jest system pracy usługi. Tutaj niezaprzeczalnie na szarym końcu jest Deezer, przynajmniej w wersji darmowej. Spotify oraz WiMP posiadają swoje klienty, które możemy odpalić na swoim PC. Deezer postawił na pracę w przeglądarce, lecz jest to bardzo niewygodne. Posiadając klawiaturę z przyciskami multimedialnymi, m.in. Play, Stop, Forward czy Backward chciałbym móc za ich pomocą sterować odtwarzaniem. W wersji darmowej Deezer nie mam takiej możliwości - muszę korzystać z myszki. W Spotify to norma.