
FIFA Manager 10
Menadżerska klasa średnia
Maciej Lipski 26 grudnia 2009, 12:16
Tabela faktów pokaż/ukryj
Produkt: | FIFA Manager 10 |
Producent: | Bright Future |
Wydawca: | Electronic Arts |
Dystrybutor w Polsce: | Electronic Arts Polska |
Wersja językowa: | polska (pełna) |
Data premiery na świecie: | 30 października 2009 |
Data premiery w Polsce: | 30 października 2009 |
Zalecany wiek: | 3+ |
Wymagania sprzętowe - minimalne: | Windows 2000/XP/Vista, procesor Intel 1.3 GHz, 1 GB RAM, karta graficzna 64 MB, 12 GB wolnego miejsca na HDD |
Chociaż „menadżery piłkarskie” nie są najpopularniejszym z growych gatunków, fani tego typu produkcji mają rokrocznie z czego wybierać. Każdej jesieni można bowiem liczyć na premiery kolejnych odsłon serii Football Manager, Championship Manager, a także FIFA Manager. Recenzje tegorocznych edycji dwóch pierwszych serii możecie już od jakiegoś czasu znaleźć na łamach PC Centre. Natomiast teraz nadszedł czas, aby przyjrzeć się najnowszej produkcji połączonych sił ekip EA i Bright Future, czyli grze FIFA Manager 10.
Kontynuacja ekscentryczności
Cykl FIFA Manager (wcześniej znany pod nazwą Total Club Manager) odkąd pamiętam dość mocno odróżniał się od pozostałych pozycji w swoim gatunku. Nie inaczej jest z edycją oznaczoną numerem 10, której cała otoczka bez wątpienia odróżnia ją w znaczącym stopniu od Football Managera i Championship Managera. Powiedziałbym nawet, że sposób prezentacji gry może być czynnikiem, który albo zachęci albo zniechęci potencjalnych odbiorców do kupna FIFA Manager 10. Żeby nie być gołosłownym chciałbym teraz nieco bardziej szczegółowo uargumentować moją tezę.
4 w 1
Podstawowych założeń menadżera piłkarskiego nie sposób zmienić. Żadna gra z tego gatunku nie obejdzie się bowiem bez wyboru i późniejszego zarządzania prowadzonym przez nas zespołem. A ponieważ w tej materii nie da się wymyślić nic nowego, to twórcy FIFA Manager 10 postanowili postawić na rozbudowanie opcji wychodzących poza standardowe ustawianie taktyki, treningu i rotowanie składu drużyny. W efekcie tego dostaliśmy w swoje ręce produkcję, w której dostrzec możemy rozwiązania znane z innych znanych marek EA, takich jak choćby The Sims, FIFA czy Sim City. W jaki sposób połączyć menadżera piłkarskiego z The Sims? Oczywiście dając prowadzonej przez nas postaci możliwość prowadzenia „bujnego” życia osobistego. Spotykanie się z przedstawicielkami płci pięknej, zakładanie rodziny, kupowanie różnych przedmiotów do swojego mieszkania, a nawet apartamentów w różnych zakątkach świata, to wszystko znajdziecie w najnowszej odsłonie cyklu FIFA Manager. Jakie elementy można zapożyczyć z Sim City? Może jest to trochę naciągane odwołanie do tej słynnej strategii ekonomicznej, ale rozbudowywanie stadionu i tracenie czasu na kupowanie i ustalanie cen koszulek oraz szalików trochę w sobie z obowiązków ekonomisty mają. Z cyklu FIFA zapożyczono między innymi możliwość kierowania wybranym zawodnikiem w czasie meczu oraz, jak sądzę, silnik meczowy 3D.
Ranga robi swoje
Jednak wspomniane elementy to jeszcze nie cała otoczka okołomeczowa, o której wspominałem wcześniej. Niekiedy bardzo ważne wydarzenia, takie jak choćby mecz FC Barcelona – Real Madryt czy zdobycie przez jakiegoś piłkarza hat-tricka, wizualizowane są za pomocą specjalnych plansz. Z początku jest to może i dość efektowne, ale po jakimś czasie zaczyna denerwować. Także ważniejsze wydarzenia, takie jak wybór najlepszego piłkarza na świecie, doczekały się ładnie wykonanych prezentacji. Możemy również obejrzeć rozmaite losowania w poszczególnych rozgrywkach opatrzone krótkimi komentarzami wirtualnego sprawozdawcy. Warto przyjrzeć się także głównemu menu samej gry, które jest równie nieszablonowe, jak inne, wymienione już przeze mnie, elementy FIFA Manager 10.