
Nekst - wyszukiwarka z unikalnym algorytmem
Czy wyszukiwarka Nekst lepiej poradzi sobie z wyszukiwaniem i indeksacją danych w polskim internecie?
Łukasz Musialik 12 kwietnia 2014, 10:00
Każdy mój dzień zaczyna się bardzo podobnie. Uruchamiam komputer, otwieram przeglądarkę i wpisuje magiczne słowa w wyszukiwarkę Google. Ta odpowiada mi z impetem, wyrzucając potrzebne, ciekawe, a czasami i bezużyteczne informacje. Czy w tej rutynie dałoby się coś zmienić? Być może tak dzięki nowej, polskiej wyszukiwarce Nekst.
Nierówna walka z dominatorem
O tym, jak nierówna może być walka wyszukiwarki Nekst z Google świadczą nasze przyzwyczajenia. Od niepamiętnych czasów korzystamy z usług giganta z Mountain View, głównie ze względu na oferowaną możliwość odnalezienia kluczowych dla nas informacji. Projekt Nekst nie ma jednak aspiracji, by stać się dominującą wyszukiwarką na rynku – jak Bing – a my sami niespecjalnie szukamy alternatyw. Ma ona jednak pewne walory, które mogą okazać się mocną bronią w starciu z naszymi przyzwyczajeniami.
Zapewne zdajemy sobie sprawę z faktu, że Google jest korporacją międzynarodową. Oferowane produkty są więc niezbyt dokładnie zoptymalizowane pod kątem polskiego użytkownika. Nie zmienia to jednak faktu, że wyszukiwarka działa całkiem dobrze, a także rozumie większość polskich zapytań. Użyte rozwiązania nie są jednak idealne, mają swoje problemy i nie do końca nadają się dla naszego kraju. Polska jest wciąż za małym rynkiem dla takich gigantów jak Microsoft czy Google, dlatego też nieprędko przyjdzie nam przetestować „aktualizacje”. Czas najwyższy to zmienić!
Nekst w natarciu
Historia powstania „polskiej wyszukiwarki” nie należy do krótkich. Pięć lat systematycznej pracy wykonywanej przez Instytut Podstaw Informatyki Polskiej Akademii Nauk nie poszło na marne. Warto także wspomnieć, że badania nad Nekstem ruszyły dopiero po otrzymaniu dofinansowania w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, co także nie było łatwym zadaniem.
Z ostatnich badań wynika, że blisko 80 procent dostępnej w polskim internecie treści jest niedostępnych dla obecnych na rynku wyszukiwarek. Nie sądzisz, że jest to dość krzywdzące? Szukając przydatnych dla siebie informacji, masz szansę uzyskać tylko część z nich. W tym miejscu można by pokusić się o stwierdzenie, że i tak większość znajdujących się w sieci informacji jest mało wartościowych. Co jednak w sytuacji, gdy się mylisz? Co z milionem stron, których nigdy nie znajdziesz? Co z informacją, która nigdy do Ciebie nie trafi?
Mniej więcej z tego rodzaju pytaniami mieli do czynienia naukowcy z Instytutu Podstaw Informatyki PAN w Warszawie i Politechniki Wrocławskiej. Odpowiedź mogła być tylko jedna - polska wyszukiwarkaoparta o zupełnie nowy i nieznany dotąd algorytm. Zaraz zaraz, czy my przypadkiem już tego nie przerabialiśmy? Wszak ciężko nie wspomnieć o rodzimych projektach z lat 90 – Emulti, NEToskop, Sieciowid, NetSprint, Szukacz. Twórcy Nekst zapowiadają jednak, że ich produkt będzie zupełnie inny. A inny, to znaczy jaki?
Innowacyjny model polskiej wyszukiwarki
Brak innowacyjności to z góry przegrana walka. Na szczęście polski projekt nie musi się tego obawiać. Powodów może być co najmniej kilka, a jeden w szczególności dźwięczy mi w uszach - wyjątkowy. Kluczem otwierającym bramę sukcesu ma być specyficzna indeksacja treści, także tych niedostrzegalnych przez konkurencyjną wyszukiwarkę Google. Algorytm został rozbudowany w takim stopniu, że wyszukiwarka ma rozumieć i analizować dostępną w sieci treść. Bardziej futurystyczną funkcją wydaje się być rozróżnianie kontekstu zdań czy znaczenia słów. W prostym rozumowaniu Nekst ma rozumieć to, o co go pytamy, by później udzielić nam najtrafniejszą z możliwych odpowiedzi w postaci wyników z dostępem do treści.
Inną ciekawostką jest to, że algorytm polskiego pomysłu będzie skupiał się na analizie opinii, by oddzielić te najbardziej nieadekwatne od tych potrzebnych – sami doskonale wiemy, że internet to wysypisko, na którym umiejętność odnalezienia się jest na wagę złota. Programiści zadbają też o to, by analiza nie odbywała się jedynie za pomocą kluczowych fraz, ale także za pomocą naturalnego zapytania w postaci zwykłej konwersacji.
Nie da się ukryć, że nowa, polska wyszukiwarka Nekst to unikat, nie tylko na polskim, ale i na światowym rynku. Odkrywanie złożoności lokalnego języka nie było jeszcze tak innowacyjne, jak w przypadku opisywanego już algorytmu. Co więcej, polskie zasoby internetu będą także dostępne dla osób kierujących zapytania po niemiecku i angielsku. Niestety, wciąż brak informacji o tym, w jaki sposób wyszukiwarka miałaby na siebie zarabiać. Nie jest to informacja, która nie powinna nas obchodzić, ponieważ brak adekwatnych działań w tym kierunku może zakończyć żywot dobrze rokującego projektu.
Czy Nekst jest już dostępny?
Uprzedzając wszelkie pytania na temat tego, gdzie można znaleźć działającą wyszukiwarkę Nekstodpowiem krótko: nie można jej znaleźć, bo nie jest dostępna do użytku publicznego. Wprawdzie roboty indeksujące treść w polskim internecie zostały już uruchomione, to na chwile obecną zindeksowały nie więcej jak 20 procent wszystkich zasobów. Czy warto więc czekać na kolejny etap rozwoju?
Myślę, że zerwanie z pewną rutyną jest czymś pożądanym przez każdego z nas. Ważne jednak, by produkt zastępczy miał nam do zaoferowania coś więcej, miał przysłowiową „duszę”, bo nie widzi mi się zmiana przyzwyczajeń tylko dla paru mało istotnych udogodnień. Publiczny pokaz umiejętności Nekst został zapowiedziany na czerwiec tego roku. Myślę, że podobnie jak ja, nie możecie się doczekać.