News

Men of War: Wyklęci Bohaterowie

Kontynuacja wyklętych dodatków do świetnego RTS-a

Tabela faktów pokaż/ukryj

Produkt: Men of War: Wyklęci Bohaterowie
Producent: 1C
Wydawca: 1C
Dystrybutor w Polsce: Cenega Poland
Wersja językowa: Polska kinowa
Data premiery na świecie: 12 kwietnia 2012
Data premiery w Polsce: 12 kwietnia 2012
Zalecany wiek: 16+
Wymagania sprzętowe - minimalne: Procesor 2,6 GHz, Pamięć RAM 1 GB, Karta graficzna kompatybilna z DirectX 9c (GeForce 8600 GT lub Radeon HD 2600 XT), 4 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Wymagania sprzętowe - zalecane: Procesor 3,5 GHz, Pamięć RAM 1 GB, Karta graficzna 128 MB (kompatybilna z DirectX 9c)
Wymagania systemowe: Windows XP/Vista/7

Jeszcze rok temu z pełną odpowiedzialnością stwierdziłbym, że jestem fanem serii gier Men of War – dziś jednak nie mam już takiej pewności. Jako gracz zaczynam wręcz wstydzić się tych słów. Po tym, jak Rosjanie zszargali dobre imię marki, wypracowane przez pierwszą odsłonę serii, nie mam najmniejszych wątpliwości, że nadchodzący dodatek „Wyklęci Bohaterowie” będzie kolejnym tasiemcem, równie niestrawnym, co wszystkie poprzednie dodatki. Czy dla Men of War jest jeszcze nadzieja? Postaramy się to sprawdzić.

Dnia 28 lipca 1942 roku Józef Stalin wydał Rozkaz Nr 227 zwany powszechnie rozkazem „Ani kroku wstecz!”, który doprowadził do utworzenia oddziałów karnych w Armii Radzieckiej. Trafiali do nich zarówno dowódcy, jak i zwykli szeregowi, którzy ośmielili się bez rozkazu wycofać przed siłami przeciwnika. Było to następstwem ciężkich strat, jakie poniósł Związek Radziecki na południu kraju oraz zbliżania się wojsk hitlerowskich do Stalingradu. Nowe prawo egzekwowano w bardzo surowy sposób: utworzono specjalne oddziały zaporowe, które pilnowały niepewnych dywizji i rozstrzeliwały tchórzy oraz panikarzy wśród własnych rodaków. Część z nich trafiała jednak do wcześniej wymienionych jednostek karnych, które wysyłano do najtrudniejszych, często wręcz samobójczych misji. I właśnie o nich traktuje gra Men of War: Wyklęci Bohaterowie, której przyjrzymy się w tym artykule.

Tak przynajmniej zapewniają twórcy z rosyjskiej firmy 1C, a jak będzie w praktyce? Jestem niemal pewien, że tak samo, jak w czterech poprzednich dodatkach, a w szczególności ostatnim, zatytułowanym Wietnam – istny Sajgon! Pierwsza część Men of War nie była grą doskonałą, ale dzięki przemyślanemu interfejsowi i różnorodnym – a co za tym idzie – ciekawym misjom, zdobyła ogromną popularność wśród fanów RTS-ów. Gra była naprawdę wciągająca, ale także niezwykle klimatyczna i satysfakcjonująca. Niestety, twórcom uderzyła woda sodowa do głowy. Poczuli zapach pieniędzy i postanowili jeszcze trochę wyciągnąć z tej marki.

Takie przynajmniej odnoszę wrażenie, bo wydawane od 3 lat dodatki to nic innego, jak zwykłe tasiemce, które nie wprowadzają absolutnie żadnych nowości i powielają stare błędy. Pierwszy, zatytułowany Karmazynowy Przypływ (Red Tide), zadebiutował w 2009 roku. Zawiodłem się na nim, ale uznałem, że twórcom powinęła się noga i dałem tytułowi jeszcze jedną szansę. Niestety, kolejna odsłona Oddział Szturmowy (Assault Squad) okazała się jeszcze gorsza i wówczas pomyślałem, że coś tu jest nie tak. Moje obawy sprawdziły się kilka miesięcy później, kiedy na świat wypluto Wietnam (Vietnam), który zawiódł mnie jeszcze mocniej niż wszystkie poprzednie. Jak myślicie, jakie mam teraz oczekiwania wobec dodatku Wyklęci Bohaterowie (Condemned Heroes)?

Już nawet nie chodzi o to, że te gry nie wprowadzały żadnych nowości (a jeśli w ogóle, to niewiele znaczące), bo jeśli wersja bazowa jest dobra, to i dodatki powinny być zjadliwe. Niestety, nie w tym przypadku, bo uwypuklały one wszystkie niedoskonałości Men of War (jak np. liczne błędy w wydawaniu rozkazów czy niekiedy nienaturalnie dobry wzrok i słuch przeciwników) tworząc rozgrywkę niezwykle wkurzającą i niekiedy niezjadliwą. Czy Men of War: Wyklęci Bohaterowiebędzie podobne? Niestety, ale wiele wskazuje, że tak. Gra po raz kolejny przeniesie nas na fronty II Wojny Światowej, gdzie znów opowie historię radzieckich oddziałów. Tym razem są to jednak oddziały karne, które opisałem na początku artykułu. Ponoć w pracach konsultowano się z doradcami militarnymi z rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, więc na pewno możemy się spodziewać wiernie odwzorowanych realiów historycznych (to akurat zawsze było mocną stroną serii).

Strona: 1 2 Następna
Zgłoś błąd