Age of Empires Online

Uzależniająco wciągająca kontynuacja kultowej serii

Zarówno pierwszą, jak i drugą część Age of Empires dostałem od znajomych. Obie mnie wciągnęły i zaostrzały apetyt na część trzecią, jednak na drodze stanął mi zbyt słaby komputer. Kilka miesięcy temu przez przypadek trafiłem na Age of Empires Online. Zgłosiłem się do testów, pobrałem i… znów dałem się wciągnąć. Jednak to była tylko beta, gra w niedokończonej wersji, udostępniona wybranym graczom tylko po to, by zgłaszali swoje uwagi. A uwag było sporo. Jeśli jesteście ciekawi, jak prezentuje się najnowsza odsłona jednej z najpopularniejszych serii gier i czy jest równie uzależniająca, to zapraszamy do lektury naszej recenzji.

Age of Empires Online to (nie licząc dodatków) czwarta odsłona serii, której początki sięgają 1997 roku. Dziś może to brzmieć śmiesznie, ale wówczas mało kto mógł pozwolić sobie na tę grę. Już grafika mówiła sama za siebie. W czasie, gdy większość gier strategicznych prezentowała widok z góry, tutaj zastosowano rzut izometryczny, który sprawiał wrażenie, jakby całe środowisko było trójwymiarowe. Druga część serii nie wprowadzała już takich rewolucji, ale mimo to osiągnęła ogromny sukces. Prezentowała ulepszoną, acz dość podobną oprawę wizualną. Na większe zmiany, tj. przejście w trójwymiar, gracze musieli czekać do 2005 roku, kiedy pojawiło się Age of Empires III. Gra zapowiadana jako hit, nie do końca spełniła oczekiwania fanów. Nawet jeden z jej twórców przyznał w tym roku, że publikacja tej gry była błędem.

Wiele wskazuje na to, że wówczas twórcy porzucili plany stworzenia umiejscowionej w czasach współczesnych czwartej części oraz piątej, która przenosiłaby nas do przyszłości. Wokół marki zapanowała cisza, aż do zeszłego roku, kiedy to zapowiedziano Age of Empires Online. Co ciekawe, ta darmowa gra nastawiona na tryb sieciowy to swego rodzaju restart serii, który cofa nas do czasów początków cywilizacji. Mamy więc Greków, Egipcjan… i na razie tyle. W wersji beta dostępni byli tylko Grecy, więc dobrze, że na premierę przygotowano dla graczy jakiś wybór.

Mając w pamięci grę Grekami, wybrałem Egipcjan. Szybko spostrzegłem swój błąd. Być może to kwestia przyzwyczajenia, ale odnoszę wrażenie, że ta cywilizacja jest płaska i nijaka. Najpierw zwróciłem uwagę na wygląd wszystkich jednostek, a następnie na pozostałą scenerię. Egipt jak to Egipt – dużo piachu, mało drzew, przez co mapy są monotonne i w gruncie rzeczy bardzo podobne do siebie. Ich odkrywanie nie sprawiało mi żadnej przyjemności. Następnie skupiłem się na odgłosach, które również są mało charakterystyczne i jakieś takie… ciche. Chociaż zaraz po powrocie do Greków stwierdziłem, że oni też podejrzanie przycichli. Wygląda na to, że twórcy przyciszyli wszelkie odgłosy otoczenia, a nawet interfejsu, w tym sygnał, że jesteśmy atakowani. Po co? Nie mam pojęcia.