UK Truck Simulator
W lewo na rondzie
Krystian Machnik 6 maja 2011, 13:01
Tabela faktów pokaż/ukryj
| Produkt: | UK Truck Simulator |
| Producent: | SCS Software |
| Wydawca: | Excalibur Publishing Limited |
| Dystrybutor w Polsce: | FonoGAME |
| Wersja językowa: | Polska |
| Data premiery na świecie: | 19 lutego 2010 |
| Data premiery w Polsce: | 25 września 2010 |
| Zalecany wiek: | 3+ |
| Wymagania sprzętowe - minimalne: | Procesor 2,2 GHz CPU, 1 GB RAM (2 GB RAM dla Windows Vista/7), karta graficzna 256 MB, 360 MB wolnego miejsca na dysku |
| Wymagania sprzętowe - zalecane: | Procesor 2,6 GHz CPU, 2 GB RAM, karta graficzna 256 MB |
| Informacje dodatkowe: | Gra wydana w Polsce jedynie w specjalnym zestawie Euro Truck Simulator: International |
| Zawartość zestawu: | Gry: Bus Driver, Euro Truck Simulator i German Truck Simulator. |
Wszyscy sądzą, że najgorszym koszmarem recenzenta jest gra słaba, niedopracowana i niskobudżetowa. To nie do końca prawda. Prawdziwym koszmarem są produkcje średnie do bólu, tak nijakie, że aż… nie wiadomo, co pisać. W tej grupie od wielu lat prym wiedzie firma SCS Software z Czech, która specjalizuje się we wprowadzaniu niewielkich zmian i sprzedawaniu gry jako całkowicie nowy produkt. To praktyka stosowana już od 2004 roku, kiedy na rynku pojawił się 18 Wheels of Steel: Pedal to the Metal. To była prawdziwa rewolucja w gatunku symulatorów ciężarówek. Inwestycja się opłaciła i to na tyle, że twórcy postanowili dalej iść tym tropem. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu…
Kolejne produkcje tego studia to już nic innego, jak króciutka lista nowości na poziomie amatorskich modyfikacji. Świetnym przykładem jest wydana rok później kontynuacja o podtytule Convoy, która w zasadzie była tą samą grą wzbogaconą jedynie o opcję tworzenia konwoju. Sprzedała się jednak świetnie, a to najważniejsze. Taki stan rzeczy trwał aż do 2007 roku, kiedy Czesi ogłosili, że kończą z serią 18 Wheels of Steel. Wróciła nadzieja na coś nowego, a tym czymś miał być Euro Truck Simulator.
I chyba nie będziecie zaskoczeni, jeśli napiszę, że to wciąż ta sama gra. Zmieniono interfejs, niektóre rozwiązania rozgrywki, nazwę, ciężarówki, akcję przeniesiono z Ameryki do Europy i… usunięto niektóre opcje. Zniknęły na przykład towary – w ETS2 cały czas woziliśmy naczepę z plandeką, a jedyną różnorodność wprowadzał napis u góry ekranu, który informował nas, co przewozimy. I o ile we wcześniejszych odsłonach mogliśmy transportować koparki, motorówki, elementy konstrukcyjne mostów, a nawet inne ciężarówki, o tyle tutaj były to towary takie jak jajka czy pomidory. Zniknął też odtwarzacz muzyki, usunięto limity czasowe na dostarczenie ładunku, a trasy obudowano niewidzialnym tunelem. Po co to wszystko?
Mam na to pewną teorię – żeby można było na powrót dodać te opcje w kolejnej odsłonie i powiedzieć, ile się zmieniło. Dokładnie to stało się w przypadku gier wydanych niemal jednocześnie na początku 2010 roku. Mowa o German Truck Simulator i UK Truck Simulator. Co je odróżnia? W tej pierwszej jeździmy po prawej stronie, a w przypadku drugiej mamy ruch lewostronny, jak to w Wielkiej Brytanii. I to w zasadzie koniec zmian, w tym momencie mógłbym zakończyć recenzję, ale coś napisać trzeba, więc zacznijmy od początku.



