News

Civilization V

Kolejna odsłona świetnej strategii turowej

Tabela faktów pokaż/ukryj

Produkt: Civilization V
Producent: Firaxis Games
Wydawca: Take 2 Interactive
Dystrybutor w Polsce: Cenega Poland
Wersja językowa: polska
Data premiery na świecie: 21 września 2010
Data premiery w Polsce: 24 września 2010
Zalecany wiek: 12+
Wymagania sprzętowe - zalecane: Procesor Core 2 Duo, 2 GB RAM, karta grafiki 256 MB (GeForce 7900 GS lub lepsza), 8 GB HDD, Windows XP/Vista/7

Sid Meier – kanadyjski twórca gier komputerowych – to taki współczesny król Midas – wszystkie jego dzieła zamieniają się w złoto. To dzięki niemu od czasu do czasu gracze mogą sobie przypomnieć o głęboko na co dzień skrywanej miłości do strategii turowych. Niedawno Złocisty Sid wypuścił na rynek piątą odsłonę serii Civilization. Czy warto po raz kolejny dać się porwać manii podbijania świata? Czy złoto, które raz na parę lat otrzymujemy od Sida, jest nadal tak samo złociste, jak jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu? Pora znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Swoją przygodę z piątą częścią serii Civilization rozpocząłem jednak nie myśląc w ogóle o egzystencjalnych kwestiach opisanych we wstępie. Sama idea posiadania najnowszego odcinka produktu, przy którym spędziłem setki godzin swojego życia, sprawiała, że z wypiekami na twarzy zdejmowałem folię z pudełka, pragnąc jak najszybciej usłyszeć miły dźwięk, który wydaje kręcąca się w napędzie płyta. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, napotkałem jednak problemy. Wszystko przez to, że najnowsza „Civka” zapragnęła zintegrować się z moim kontem w usłudze Steam. W zasadzie nie mam nic przeciwko takiej symbiozie, kłopot jednak w tym, że miast pobierać dane z dołączanej do zestawu płyty, program instalacyjny zaczął ciągnąć upragniony produkt z serwerów Steama. A to oznaczało, że moje wypieki na twarzy mają całkiem sporą szansę przygasnąć, kazano mi bowiem czekać dobrych kilkadziesiąt minut. A płyta? No cóż, siedziała sobie biedaczka zawstydzona w napędzie i ani jej przez myśl nie przeszło wychylić stamtąd nosa. Wcale jej się nie dziwię, jak tak dalej pójdzie, to stanie się ona wymierającym gatunkiem.

Jakąś godzinkę później, już kompletnie bez wypieków gdziekolwiek, po raz pierwszy uruchomiłem grę. We wzorowo zrealizowanym intrze starszy przywódca plemienia streszcza swojemu synowi sen, w którym oczyma wyobraźni widział przyszłość ich wspólnej nacji. Fantazjujesz, stary! Czy aby jednak na pewno? Kilka tysięcy lat temu nikt by przecież nie przypuszczał, że wszystkie dziwne rzeczy, które widzimy za oknem, staną się dla nas normalnością.

Civilization V - 1

Ale pora wrócić na ziemię. Po obejrzeniu intra, moim oczom ukazało się gustowne i przejrzyste menu. Tradycyjnie już mogłem z marszu przystąpić do zabawy na losowych ustawieniach bądź też mozolnie i drobiazgowo ustalać detale. Wybrałem drogę pośrednią – zdecydowałem, że miło byłoby jedynie dookreślić, kim będę grał, dopracować parametry i wielkość planszy oraz ustalić poziom trudności i szybkość gry. Produkt umożliwia pokierowanie jedną z osiemnastu dostępnych cywilizacji. Jako że szału nie ma i co kilka lat dostajemy podobny zestaw narodów do wyboru (brakuje Zulusa Czaki!), wewnętrzny głos podpowiadał mi, że zgodnie z panującą modą demograficzną, dobrze będzie zdecydować się na grę Chińczykami. Chwilę później rozpoczęła się w końcu zabawa.

Strona: 1 2 3 Następna
Zgłoś błąd