News

Call of Duty 4: Modern Warfare

O krok od doskonałości...

Tabela faktów pokaż/ukryj

Produkt: Call of Duty 4: Modern Warfare
Producent: Infinity Ward
Dystrybutor w Polsce: LEM
Wersja językowa: polska (kinowa)
Data premiery na świecie: 6 listopad 2007
Data premiery w Polsce: 9 listopad 2007
Zalecany wiek: 16+
Wymagania sprzętowe - minimalne: procesor Intel Pentium IV (2,4 GHz) lub odpowiednik, 512 MB RAM, karta graficzna zgodna z DirectX 9.0c (Radeon 9800 lub odpowiednik), 8 GB wolnego miejsca na HDD

Końcówka roku 2007 przyniosła fanom wirtualnych strzelanin wiele wspaniałych gier. Takiego wylewu znakomitości, jakiego doświadczyliśmy, nie było od wielu, wielu lat. Trzy tytuły były wyjątkowo szumnie zapowiadane na ten okres, a każdy gracz na myśl o nich wzdychał z niecierpliwości. Ową wielką trójcę tworzył Crysis, Unreal Tournament III oraz Call of Duty 4: Modern Warfare. Pierwsza gra miała zrewolucjonizować tryb single player. Genialna grafika, świetne AI przeciwników oraz ogromna swoboda to bez wątpienia zalety tej produkcji. Obojętnie, co by mówić o grze studia Crytek (a niektórzy zarzucają jej dużo), nie można zaprzeczyć, że w pewnym stopniu jest rewolucją, choćby ze względu na świetną sferę wizualną, która będzie stanowić punkt odniesienia na najbliższe kilka lat. Z kolei Unreal Tournament III miał zawładnąć multiplayerem. I tak właściwie się stało, bowiem - mając na myśli zabawę w sieci - drugiej tak dynamicznej i dopracowanej gry po prostu nie ma. W dodatku Nierealny Turniej „opakowany” został w znakomity silnik graficzny, a dzięki świetnej optymalizacji, mogą grać w niego osoby ze słabszym sprzętem. A co oferowało Call of Duty 4: Modern Warfare? Tytuł, w przeciwieństwie do poprzednich części, miał nas przenieść w niedaleką przyszłość. Właśnie przez tę wielką zmianę, produkcja studia Infinity Ward była wielką niewiadomą. Twórcy jednak dali z siebie wszystko - czwarta odsłona serii okazała się wielkim sukcesem: nie tylko zdetronizowała konkurencję, ale została okrzyknięta jednym najlepszych FPS-ów w historii gier komputerowych. Przyjrzyjmy się zatem bliżej tej fantastycznej produkcji.

Tak jak wspomniałem, akcja kolejnej części serii Call of Duty nie rozgrywa się w czasach II wojny światowej, lecz w niedalekiej przyszłości. I żeby nie trzymać w niepewności – to doskonała decyzja, chociażby dlatego, że poprzez wyeliminowanie z opowiastki autentycznych wydarzeń, możemy przyjrzeć się samodzielnie stworzonej przez twórców fabule. Ta jest bardzo interesująca, a co jeszcze bardziej ciekawi, dość aktualna (czytaj: zamieszanie wokół głowic nuklearnych, arabscy terroryści, wojny domowe i rewolucje w małym arabskim państwie). Cała historia koncentruje się wokół Imrana Zakhaeva oraz Al-Asada - głównych czarnych charakterów produkcji. Konflikt na Bliskim Wschodzie nabiera coraz większych rozmiarów, toteż wojska USA i Wielkiej Brytanii wkraczają akcji, aby pomóc zniewolonym przez rewolucjonistów krajom. To właśnie żołnierzami wymienionych państw będziemy kierować (Sgt. Paul Jackson [USA] i „Soap” MacTavish [Wielka Brytania]). Warto nadmienić, że podczas kampanii będziemy mogli (ale tylko epizodycznie) oglądać akcję oczami także innych postaci: Kpt. Price’a (misja w Prypeci; postać znana z poprzednich części serii, ikona serii Call of Duty) oraz prezydenta jednego bliżej nieokreślonego państwa arabskiego (praktycznie nie możemy nim w żaden sposób kierować – idziemy wyznaczoną ścieżką i przypatrujemy się jego egzekucji).

Etapy znacznie różnią się w zależności od narodowości naszego żołnierza. Siły angielskie kierowane przez Kpt. Price'a z reguły uczestniczą w starciach nocnych i starają się działać jak najciszej (ale zazwyczaj to nie wychodzi - prędzej czy później i tak dochodzi do większych wymian ognia). W związku z powyższym, w ekwipunku Anglików znajdują się przede wszystkim bronie z tłumikiem, a także snajperki. Amerykanie natomiast preferują całkiem odmienny sposób łagodzenia konfliktu. Ciężkie karabiny maszynowe i potężne wyrzutnie rakiet goszczą najczęściej w dłoniach żołnierzy z tego kraju. Armia ta nie bawi się w skradanie, tylko jednocześnie rzuca z hukiem wszystkie siły na wroga. Oczywiście obydwie jednostki są wyposażone w różnego rodzaju dodatkowe oprzyrządowanie, na przykład granaty, ładunki C4, noktowizory i noże. Te ostatnie są nowością w serii i jak się okazuje – czasami niezastąpioną. Są bezkonkurencyjne w sytuacji, w której skończył nam się magazynek, a zza rogu właśnie wyskoczył wróg. Wystarczy bowiem szybko podbiec do oponenta i wcisnąć odpowiedni klawisz, a nóż znajdzie się w jego klatce piersiowej. Efektowne i efektywne, tym bardziej, że przeciwnik najczęściej nie jest w stanie szybko zatłuc naszego bohatera kolbą.

Strona: 1 2 3 4 5 Następna
Zgłoś błąd