Battlefield: Bad Company
Demolkę czas zacząć!
Jacek Szywała 20 maja 2008, 17:52
Tabela faktów pokaż/ukryj
| Produkt: | Battlefield: Bad Company |
| Producent: | EA DICE |
| Wydawca: | Electronic Arts Inc. |
| Dystrybutor w Polsce: | Electronic Arts Polska |
| Data premiery na świecie: | czerwiec 2008 |
| Data premiery w Polsce: | czerwiec 2008 |
| Zalecany wiek: | 16+ |
Nowa część kultowych strzelanek od Electronic Arts rusza na podbój rynku. Możemy być prawie pewni, że kolejna odsłona Battlefield, o intrygującym podtytule Bad Company, nie przejdzie bez echa w światku gier wideo. A to najprawdopodobniej ze względu na głośność samego tytułu, w którym części otoczenia fruwają niczym ożywione, a wybuchy są nieodłącznym elementem każdej potyczki.
Wstęp
Na początek może trochę historii. Seria Battlefield zaczęła wpisywać się w karty historii gier wideo w roku 2002, kiedy to gracze mogli posmakować ołowiu wystrzeliwanego z hitlerowskich broni. Wraz z następnym tytułem (Battlefield Wietnam) wylądowali oni w azjatyckiej dżungli, gdzie starali się zażegnać znany wszem i wobec amerykańsko-wietnamski spór. Potem akcja gry przeniosła się na nieco bardziej nam znane, nowoczesne pola bitew, w których gracze wykorzystywać mogli najnowsze zdobycze technologii. Na tym się jednak nie skończyło i wraz z Battlefield 2142 gracze mogli poznać smak przyszłości w wydaniu EA.
Jednak tym, co przyciągnęło wielu do tytułów z tej serii, nie były wizje przyszłości czy zielona dżungla. Battlefieldy są cenione przez graczy za dobry multiplayer, który także w przypadku nowej odsłony gry ma nie zawieść ich oczekiwań.
Co nowego?
Wiadomym jest, że Electronic Arts naraziłoby się na publiczny lincz ze strony graczy, jeśli na rynek trafiłby produkt bardzo podobny do poprzedniego. Podobny, czyli taki, który nie wzniósłby absolutnie żadnego powiewu świeżości. Dlatego Battlefield: Bad Company serwuje nam nieco nowości. To, co sprawia, że Zła Kompania ma w sobie to „coś”, to przede wszystkim możliwości silnika graficznego Frostbite, który pozwala na zastosowanie innowacyjnych rozwiązań. Największą zaletą nowego engine’u jest fizyka. Dzięki pracy wielu ludzi już niedługo na rynek trafi gra, która pozwoli maniakom wybuchów i demolki na totalne wyżycie się. Jak widać w wielu filmikach dotyczących Bad Company oraz jak zapowiada producent – w nowym Battlefieldzie zniszczyć będzie można niemal wszystko, zmieniając otoczenie nawet w 90 proc.
Mniej odstających pikseli, dynamiczne cienie zmieniające swoje położenie wraz ze zmianą pory dnia, malownicze wybuchy, interaktywne otoczenie... Jak widać Frostbite to także ładniejsze doznania wizualne.
Lecz nie tylko silnik graficzny uległ zmianie. W Battlefield: Bad Company gracze nie wcielą się znów w regularnego żołnierza – jak to miało miejsce w przypadku poprzednich odsłon gry - a przynajmniej nie do końca… Gra skupia się wokół najemników, byłych wojskowych, którym marzą się duże pieniądze. Zdobyć je chcą dzięki swoim umiejętnościom militarnym. Nie ulega więc wątpliwości, że gracze otrzymają produkt bardziej mroczny, niż wcześniej.


