L4D 2 – fani "jedynki" rozwścieczeni, Valve się tłumaczy
Do dość niecodziennej sytuacji doszło w ostatnich dniach w branży gier wideo. Fani pierwszej części Left 4 Dead rozzłoszczeni zapowiedzią sequela wystosowali onlineową petycję mającą wpłynąć na decyzję Valve odnośnie wydania części drugiej. Valve postanowiło bronić swojego stanowiska.
Gracze, tworzący społeczność zgromadzoną wokół Left 4 Dead mają przede wszystkim za złe firmie Valve, że ta zamiast skupić się na, zapowiedzianych zresztą wcześniej, darmowych rozszerzeniach do Left 4 Dead, postanowiła wydać zupełnie nowy produkt z tego cyklu. Grupa, której pomysłem było zamieszczenia petycji uważa, że zawartość L4D2 nie jest wystarczająca, aby uznać ten tytuł na pełnoprawny, oddzielny produkt, a powinien on być raczej rozdysponowany jako DLC.
Wspomniana petycja zebrała już ponad 16 tysięcy podpisów.
Chet Faliszek z Valve postanowił zabrać głos w tej sprawie i opowiedzieć o tym, dlaczego L4D2 musiało zostać zapowiedziane jako osobna produkcja. Jak się okazuje, wszystko sprowadza się do ilości kontentu.
– To było po prostu jak, OK, to jest wystarczająco duże, żeby nie było to DLC, nie damy rady tego wypuścić. Jest to spójna, jednorodna rzecz. To jest Left 4 Dead 2 – tak właśnie w skrócie opisał proces podejmowania decyzji o przyznaniu L4D2 statusu samodzielnego produktu Chet Faliszek.
Obiecał on także, że fani jedynki doczekają się dodatkowej zawartości. – Tak naprawdę ciągle nie skończyliśmy z pierwszym Left 4 Dead. Będą do niego uaktualnienia – zapowiedział Faliszek.
Jak widać, wspomniana petycja raczej nie odniesie zbyt dużego skutku. Zobaczymy, jak Valve, znane przecież z wieloletniego wspierania swoich tytułów, wybrnie z tej sytuacji w taki sposób, żeby jak największa liczba fanów L4D była zadowolona i stworzyła społeczność skupioną wokół części drugiej.
Premiera Left 4 Dead 2 w wersjach na PC i X360 powinna mieć miejsce w listopadzie tego roku.


