Watch Dogs

Produkcja Ubisoftu była jedną z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich miesięcy. Tysiące graczy upatrywało w niej prawdziwie next-genowego doświadczenia, zmieniającego sposób patrzenia na elektroniczną rozrywkę. Jak wypadają oczekiwania w starciu z rzeczywistością? Jest dobrze, jednak nie rewolucyjnie.

Watch Dogs elektryzuje fanów wirtualnej rozrywki od momentu ujawnienia gry podczas targów E3 w 2012 roku. Ubisoft zdołał zachować projekt w tajemnicy, dzięki czemu zaskoczenie było ogromne. Produkcja już na tamtym etapie robiła ogromne wrażenie zaawansowaniem technologicznym, które miało zwiastować nową generację konsol. Przez długi czas francuskiej firmie udawało się utrzymać tajemniczą atmosferę, która jeszcze bardziej nakręcała pozytywny hype.

Problemy zaczęły się w momencie przełożenia daty premiery z listopada na maj. Decyzja podyktowana była chęcią większego dopracowania gry, jednak coraz większa liczba graczy zaczęła zwracać uwagę na gorszą jakość oprawy graficznej na prezentowanych materiałach w porównaniu do słynnego już fragmentu z E3 2012. Jednocześnie twórcy zapewniali, że nie wprowadzali żadnych zmian w tym zakresie. 

W takiej atmosferze odbyła się długo oczekiwana premiera. Pomimo kilku dodatkowych miesięcy ogromna liczba graczy miała problemy z uruchomieniem produkcji, wielu nie mogło cieszyć się ze stabilnej rozgrywki w związku z niestabilnością platformy Uplay. Jakby  tego było mało, bardzo szybko znaleziono ukryte pliki odpowiedzialne za zdecydowanie bardziej efektowną grafikę. Za całe zamieszanie należy się Ubisoftowi co najmniej żółta kartka.

Watch Dogs przenosi nas do Chicago kontrolowanego przez system ctOS – w założeniu ułatwiającego życie i zwiększającego bezpieczeństwo oprogramowania sterującego niemal całym miastem oraz monitorującego każdy nasz ruch. Jest on jednak wykorzystywany do manipulowania danymi oraz ingerowania w prywatność. Jak można się było spodziewać, grupa hakerów walczy z nim w imię obrony wolności osobistej. Jeżeli dołączymy do tego gangi, kradzieże, morderstwa, czy handel ludźmi otrzymamy bardzo zróżnicowaną i mroczną wizję z niedalekiej przyszłości.