Football Manager 2007
Mateusz Data 13 listopada 2006, 22:44
Tabela faktów pokaż/ukryj
| Produkt: | Football Manager 2007 |
| Producent: | Sports Interactive |
| Wydawca: | SEGA |
| Dystrybutor w Polsce: | CD Projekt |
| Wersja językowa: | polska (kinowa) |
| Data premiery na świecie: | 18 października 2006 |
| Data premiery w Polsce: | 20 października 2006 |
| Zalecany wiek: | brak ograniczeń |
| Wymagania sprzętowe - minimalne: | Pentium 4 2 GHz, 1 GB RAM, karta graficzna 16 MB, 650 MB HDD |
Żonom odbiera mężów, mężom żony, dzieciom rodziców, rodzicom dzieci... uzależnienie bywa tak silne, że wyłącza ludzi z życia w społeczeństwie. Budzi wiele emocji, czasem kontrowersji. Powiesz, że to tylko gra komputerowa. Owszem, tylko gra. Ale jaka! Usiądź wygodnie i przeczytaj słów kilka na temat najnowszego Football Managera 2007!
[Święta wojna w Szkocji – sezon 2006/2007]
[Celtic Glasgow – Glasgow Rangers]
[Przerwa meczu – wynik: 0:1]
- Panowie! Tak nie można grać! Co to ma znaczyć? Artur! Twoja postawa w pierwszej połowie to kompromitacja zawodu bramkarza!!
- Ale trenerze... – próbował tłumaczyć się Boruc.
- Żadnych ale! Masz kolejne 45 minut, żeby udowodnić mi, że zależy Ci na karierze w tym klubie. Inaczej wylatujesz!
Zapadła cisza, myślałem, że wyjdę z siebie... Na boisku taka kaszana! W Szkocji nie ma dla nas ważniejszego meczu niż derby Glasgow! A do przerwy przegrywamy jeden do zera!
- Maloney... Wchodzisz za McGeadiego, będziecie się wymieniać pozycjami na skrzydłach z Nakamurą... – przerwałem wreszcie tę cholerną ciszę – ...a Ty Żuraw zmienisz Gravesena...
- Panie trenerze. – przerwał mi asystent – Może za wcześnie na takie zmiany? Trzeci napastnik na boisku? I to za defensywnego pomocnika?
- Masz rację... – asystenta wyraźnie to uspokoiło – Caldwell, ty zrobisz miejsce Maćkowi... Zagramy ofensywne 3-5-2!
- Co? Napastnik za obrońcę? – zagrzmiał.
- Bez dyskusji. Chłopaki... wyjdziecie na boisko i zagracie najlepszy mecz w historii klubu....
Padło jeszcze kilka słów otuchy, starałem się zagrzać ich do boju. Mieli zagrać dla kibiców, którzy wypełnili stadion po brzegi... Niecałe 15 minut później było już „po meczu”. Hat-trick Maćka i cudowny rzut wolny w wykonaniu Nakamury! Przez pozostałe pół godziny kontrolowaliśmy spokojnie grę, a kibice oklaskami na stojąco dziękowali moim chłopakom. Nigdy nie zapomną tego spotkania... Ja też nie...
Czy zwykła gra komputerowa może wyzwolić aż takie emocje? Nie! Zwykła nie... Ale to jest Football Manager 2007!
I jeszcze jeden, i jeszcze raz...
FM 07 to już trzecie dziecko małżeństwa SI Games i SEGA. Starszy brat, choć niezwykle udany, zaspokoił potrzeby graczy jedynie na chwil kilka. Po wytknięciu wszystkich błędów i rozegraniu karier wszystkimi możliwymi klubami, zagorzali fani zapragnęli czegoś więcej. Tradycyjnie już naprzeciw ich oczekiwaniom starał się wyjść twór konkurencji w wersji 2006. Owszem, było na co popatrzeć. Trójwymiarowy sposób prezentacji meczów był przysłowiowym (i tu się wiele nie pomylę, pisząc) „gwoździem programu”. Niestety, nic poza tym. Championship Manager nie potrafił odebrać „eFeMowi” tego, co należało do niego – czyli rzeszy fanów. Fanów wręcz zakochanych w pewnego rodzaju tradycji jaką jest coroczna, jesienna premiera najnowszej odsłony gry.
Proces instalacji pominę, wszyscy dokładnie znamy standardowe procedury, które rządzą kopiowaniem plików z nośnika CD na dysk twardy. W pudełku znajdziecie wspomnianą płytę (sztuk jeden), instrukcję do gry i – co jest nowością – poradnik gracza. Jest to swego rodzaju „samouczek” w papierowym wydaniu. Jego cyfrowy bliźniak dołączony jest oczywiście do samej gry, gdzie po wejściu w odpowiednie opcje system pomoże nowym, nieskalanym jeszcze taktyczną czy transferową gorączką umysłom wejść do wirtualnego świata piłkarskiego.
Rozgrywkę zaczynamy wybierając opcję – uwaga, nie zgadniecie! – „Nowa gra”. I już na wstępie napotykamy pierwszą nowinkę. Jest nią mianowicie kreator, który w prosty sposób pomoże wybrać kraj, klub którym chcemy kierować, ilość lig, rozmiar bazy danych (od niej zależy, jak wielu piłkarzy będzie do naszej transferowej dyspozycji), a także stworzyć profil menadżera – czyli nasz. Później słowa powitania, kwiaty, uścisk dłoni prezesa i...



