Oczyszczenie RapidShare z zarzutów
Apelacja prawników RapidShare zaowocowała oczyszczeniem z zarzutów. Sąd uznał, że niemiecki serwis przechowujący pliki nie odpowiada za treści zamieszczane przez użytkowników.
Cała sprawa rozpoczęła się od pozwu niemieckiego dystrybutora filmów - Capelight Pictures. Sąd pierwszej instancji uznał, że RapidShare powinien kontrolować treści zamieszczane na sprzedawanej przestrzeni dyskowej. Tymczasem ostatni wyrok orzeczony w Dusseldorfie przyznaje rację serwisowi. Zaproponowany sposób filtrowania jest bowiem niemożliwy do zrealizowania, a ponadto działania firmy są zgodne z niemieckim prawem.
Założyciele spółki nie ukrywają zadowolenia z takiego obrotu spraw. Christian Schmid zapowiedział w związku z tym dalszy rozwój oferowanych usług.


