News

Mokra energia

Naukowcy z Singapuru opracowali baterię, która jako paliwo wykorzystuje... mocz.

Zespół badaczy z Instytutu Bioinżynierii i Nanotechnologii w Singapurze prowadzi prace nad małymi bio-chipami, które znajdą zastosowanie w prostej aparaturze medycznej, służącej np. do samodzielnego wykonywania prostych badań. W ramach projektu, któremu przewodzi dr Ki Bang Lee, przygotowano nowe źródło zasilania – baterię generującą prąd z płynów organicznych, takich jak mocz.

Bateria składa się ze sprasowanych warstw miedzi, papieru nasączonego chlorkiem miedzi oraz magnezu. Magnez działa jako anoda, chlorek miedzi – katoda. Całość jest zatopiona w plastiku. Wymiary prototypu zbliżone są do gabarytów karty kredytowej i wynoszą 60 x 30 x 1 mm. Gdy „paliwo” przesącza się przez kolejne warstwy baterii, w wyniku zawartych w nim chemikaliów generowana jest energia elektryczna.

Najwyższe napięcie, jakie udało się uzyskać z użyciem baterii to w chwili obecnej 1,47 V. Moc – 1,5 mW. Stałe napięcie w czasie 90 minut pracy baterii wyniosło 1,04 V. To wyniki porównywalne do baterii „paluszka”, a do ich uzyskania wystarczyło zaledwie 0,2 ml moczu. Co więcej, po 15 godzinach od pierwszej aktywacji bateria jest znów gotowa do użytku.

Obecnie bateria nie jest gotowa do produkcji masowej, ale singapurscy naukowcy zapowiadają, że stanie się to wkrótce. Możliwe jest też poprawienie wydajności nietypowej baterii. Dlatego w przyszłości być może podobne źródła zasilania trafią nie tylko do prostych testerów medycznych, ale i przenośnego sprzętu elektronicznego. Nawet jeśli nie będą głównym źródłem prądu, to zawsze mogą służyć jako wariant awaryjny, gdy np. rozładuje się bateria w telefonie...

Zgłoś błąd