Królewski ślub w internecie
Jak w internecie relacjonowano ślub księcia Williama i Kate Middleton?
Tomasz Abramski 25 maja 2011, 11:34
Królewski ślub księcia Williama i jego narzeczonej Kate Middleton był wydarzeniem na skalę światową. Był także ważnym wydarzeniem w internecie. Dzień 29 kwietnia 2011 pokazał po raz kolejny, jak wielką siłę nośną ma sieć. Setki opinii, zdjęć, wymiana poglądów, przekaz na żywo wyznaczały w tym dniu główny ruch w sieci. Istne ślubne szaleństwo opanowało społeczności internetowe i stało się polem do działania dla speców od marketingu, kreatorów wizerunku oraz social menedżerów.
Globalne zainteresowanie królewskim ślubem
Od momentu zaślubin 16 października 2010 księcia Williama z Kate Middleton cały świat czekał aż razem staną na ślubnym kobiercu. To zainteresowanie odzwierciedlało się w setkach przygotowywanych na ta okazję gadżetów. Można było kupić pamiątkową porcelanę, rękawiczki, piwo, a nawet prezerwatywy z wizerunkiem zaręczonych. Wiele tych produktów zostało wyprodukowanych w Chinach.
Sam koszt ślubu przekroczył prawdopodobnie 30 mln dolarów, a dzień, w którym miał miejsce, został ogłoszony dniem wolnym od pracy dla Brytyjczyków. Nie wszyscy byli z tego zadowoleni. Republikanie, ludzie – którzy dążą do obalenia monarchii i uczynienia z Wielkiej Brytanii w pełni demokratycznego państwa – przypominali, że dzień wolny od pracy jest dla budżetu państwa bardzo kosztowny, a dodatkowy – tym bardziej wypadający między świętami wielkanocnymi a majowymi – sprawi, że spora cześć Brytyjczyków weźmie urlop, na czym ucierpi wychodząca z kryzysu gospodarka.
Największe zainteresowanie budziła jednak suknia Kate. W internecie pojawiło się pełno serwisów, które pokazywały propozycje ślubnej kreacji panny młodej. Spekulacje zakończył dopiero moment wyjścia Kate z limuzyny. Szacuje się, że łącznie obejrzało go około 2 mld ludzi (dla porównania ślub Diany i księcia Karola tylko 750 milionów).
Internet królewskim medium akcji
To podniosłe wydarzenie obserwowali nie tylko ludzie licznie zebrani w Londynie. Internet stał się miejscem, gdzie na żywo ludzie dzieli się swoimi odczuciami i wrażeniami, a także oglądali sam przebieg uroczystości. Rodzina królewska otworzyła oficjalną stronę internetową ślubu. Przedstawiano na niej przygotowania do uroczystości, publikowano oficjalne zaproszenia królowej oraz fakty z życia Kate i Williama. W witrynie zamieszczono również linki do oficjalnych kont rodziny królewskiej na YouTube oraz Facebooku, a także oficjalnego kanału ślubnego na Twitterze.
Na YouTube otwarto specjalny kanał, za pośrednictwem którego transmitowano uroczystość. Na kanale umieszczono zegar, który odmierzał czas do uroczystości. Był to strzał w dziesiątkę. Poprzez YouTube ślub na żywo obejrzało 72 mln ludzi, a łącznie z rebroadcastem 101 mln. Przekaz trwał 3 godziny i 37 minut. 330 tysięcy ludzi oglądało transmisję poprzez witrynę Livestream.com. (Co prawda przed telewizorami zasiadło dużo więcej ludzi, jednak jak na przekaz internetowy wynik jest zdumiewający). Ślub w sieci najchętniej oglądano w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Włochach, Niemcach i Francji.
Poszczególne momenty uroczystości były szeroko komentowane w serwisach społecznościowych. Komentowano szczególnie ubiory gości oraz państwa młodych. W dniu ślubu na Facebooku ustawiono łącznie 684 399 statusów dotyczących tego wydarzenia. To ok. 47 statusów na sekundę! Poza tym 2 274 osoby oznaczyły Westminster Abbey używając funkcji "Places" na Facebooku.
Na oficjalnym koncie na Twitterze umieszczono ponad 150 wpisów relacjonujących przebieg uroczystości. Wpisy dotyczyły w dużej mierze tego, jak wyglądali poszczególni goście. Chwalono np. ubiór Davida i Victorii Beckhamów czy suknię Kate Middelton.



