News

Niedzielny gracz hardkorowy

Nie ulega wątpliwości, że obecna generacja konsol różni się od poprzedniej nie tylko wydajnością procesorów i kart graficznych. Różnica tkwi głębiej. Bo o ile Playstation2, Xbox i Gamecube to konsole niemalże z tej samej półki cenowej, technicznej i podobne są również pod względem możliwości, to o ich następcach tego samego powiedzieć nie można. Konsolami mniej więcej „w starym stylu” pozostały PS3 i 360, ale Wii to jakby inna kategoria.…

W związku z tym powstały różne podziały między graczami posiadającymi te sprzęty. Najpopularniejszy z nich to podział na graczy hardkorowych, czyli kochających gry tradycyjne i trudne, grających na maszynkach Sony i Microsoftu oraz na graczy niedzielnych, wśród których są wszyscy bawiący się przy pomocy kontrolera do konsoli Nintendo. I tym samym powstała teoria, że gry w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, spadkobiercy poprzednich generacji, będą pojawiać się tylko na Xboxie i Playstation. Wii natomiast dostanie w przedziale gry niewymagające, na 5 minut chwilowego oderwania się od rzeczywistości, lub przystosowane tylko do rozrywki wieloosobowej. Jednak rodzi się pytanie, czy którykolwiek z tych typów gier bez wsparcia drugiego może zapewnić konsoli sukces?

Xbox360 wystartował prawie dwa lata temu, w IV kwartale 2005 roku. Od tego czasu nabywców znalazło, jeśli wierzyć danym Microsoftu, 11 milionów 300 tysięcy sztuk konsol. Nie jest to co prawda wynik słaby, ale też o rewelacji nie może być mowy. Zwłaszcza, że przez ostatnie kilka miesięcy sprzedaż wygląda jakby stała w miejscu. Najnowsze premiery z Bioshockiem i Halo 3 na czele na pewno pomogą sprzedać sporo sztuk, ale czy tyle, by konsola odzyskała stracony przed chwilą fotel lidera i na dobre zostawiła w tyle konkurencję? Nie zanosi się na to, a wielu nawet mówi, że Xbox osiągnął to, co mógł osiągnąć, bo hardkorowych graczy więcej po prostu nie ma. Microsoft wyczuł, jak wygląda sytuacja, stąd gry z serii Viva Pinata i tryb gry dla dwóch graczy na podzielonym ekranie w prawie każdej produkcji. Jednak to wciąż za mało, by przekonać laików do kupna ich konsoli.

PS3 to jak na razie skrócona o rok kopia historii Xboxa. Po roku obecności na rynku nabywców znalazło około 4 i pół miliona konsol. Wśród zapowiedzi i gier już wydanych najwięcej jest tytułów dla użytkowników znających rynek, fanów elektronicznej rozrywki. Heavenly Sword, Drake`s Fortune czy nowy Ratchet to najlepsze przykłady. Sytuację stara się zmienić nowy Singstar i nowa generacja EyeToy-a, jednak sposób ich wykorzystania budzi trochę wątpliwości. Nowe piosenki do Singstara można ściągać tylko za pomocą Internetu, a kamerka nie dostała zestawu minigier tylko karciankę. To może wpłynąć negatywnie na popularność tych zabawek, bo możliwe jest, że nie do końca tego oczekują gracze.

Patrząc na najlepiej sprzedające się tytuły na najpopularniejszą na świecie konsolę, czyli Playstation2, trudno nie odnieść wrażenia, że jej producenci przy nowej generacji trochę się pogubili. Owszem, spektakularną ilość puszczonych w świat egzemplarzy ma każda część serii GTA, ale świetne wyniki osiągały też właśnie Singstar, Eyetoy i Buzz!, czyli gry dla graczy niedzielnych, przeznaczone do niezobowiązującej, krótkiej zabawy w towarzystwie. Dla każdej z nich 2 miliony sprzedanych egzemplarzy to norma. Sony o tym zapomniało i w tym momencie nieco po macoszemu traktowane są kontynuacje tego typu produkcji. Może oprócz Singstara, tylko, że nawet dziś nie każdy korzysta z usług online konsoli.

Na przeciwnym biegunie zdaje się być Nintendo. To na Wii swoje zagłębie znalazły wszelkiego typu party games i tytuły nieskomplikowane. Najbardziej znane to Wii Sports i Wii Play, czyli kompilacje krótkich minigierek wykorzystujących na wiele sposobów możliwości niezwykłego kontrolera. W tym momencie to właśnie Wii-mote powoduje, że to konsola giganta z Kioto zajęła pozycję lidera wśród konsol nowej generacji. Innowacyjny sposób gry, nowe rozwiązania to coś, co przyciągnęło do tej konsoli ponad 12 milionów ludzi. Wydaje się jednak, że sam powiew świeżości w przyszłości może okazać się za mało. Pierwsze tego oznaki widać w Japonii, gdzie przed kilkoma miesiącami sprzedaż Wii w stosunku do PS3 wynosiła nawet 7 do 1, a teraz jest to już tylko 2 do 1. Redaktor naczelny prestiżowego japońskiego czasopisma Famitsu twierdzi nawet, że u większości posiadaczy Wii stoi od jakiegoś czasu nieużywane. Okazuje się więc, że sama innowacja i gry łatwe to też za mało. To, że na Wii jest również zapotrzebowanie na gry w starym stylu, udowodnił popyt na Metroid Prime:Corruption. W kilka tygodni w samych tylko Stanach Zjednoczonych sprzedało się ponad 500 tys. kopii tej gry. Resident Evil 4, konwersja z Gamecube-a i PS2 znalazła już milion nabywców. Nintendo dostrzega problem, więc wśród zapowiedzi firmy znajdują się takie tytuły, jak Battalion Wars 2 czy Fire Emblem.

Wszystkie trzy konsole mają podobny problem. Brakuje im określonego typu gier. Xbox i PS3 nie mają tytułów typowo zabawowych, łatwych. Natomiast Wii potrzebuje gier, których u konkurencji jest mnóstwo, poważnych, skomplikowanych i długich. Zamknięcie się na produkcje danego typu może spowodować pozostanie konsoli w określonej niszy, a przecież każdy z producentów jest nastawiony na zysk i chce, by jego sprzęt znalazł uznanie w oczach jak największej ilości nabywców. Pozostaje mieć nadzieję, że w studiach developerskich już powstają gry wypełniające luki.

Zgłoś błąd