News

Dom przyszłości

Mieszkać inteligentnie, czyli o domach na miarę XXI wieku

Dom za nas myśli, dom wszystkim zarządza. W zależności od pogody, temperatury i ciśnienia. Dba też, żeby rachunki nie były za wysokie.

 Wcześniej czy później zaawansowane technologie rozgoszczą się w naszych domach na dobre i wyjdą daleko poza mikrofalówkę i inteligentną pralkę. Drzwi otworzą się przed nimi same – wystarczy, że tęczówka oka będzie się zgadzała.

Eco and UD House w Tokio

W centrum Tokio Panasonic wybudował prototyp inteligentnego domu. Dla reklamy, szpanu albo po prostu po to, żeby zadziwić i pokazać, jak wiele może się zmienić w naszych domach. Eco and UD House otwiera tęczówka oka właściciela. W każdym pomieszczeniu znajdują się mniejsze lub większe ekrany LCD zintegrowane z domowym systemem komputerowym podłączonym do globalnej sieci. Na ekranie wyświetli się wszystko, czego tylko sobie zażyczymy – najnowszy serwis internetowy, prognoza pogody, ulubiony serial albo kolejna tura w Plemionach.

Ekran zamontowano nawet w łazience, tuż obok wanny, żeby mieć do niego łatwy dostęp. Dom pamięta, że temperatura wody we wspomnianej wyżej wannie musi być odpowiednia, zawierać tyle tlenu, ile potrzeba, rano działać pobudzająco, a wieczorem – ma relaksować.

W kuchni komputer pomoże ugotować ulubioną potrawę albo zeskanuje resztki, które mamy w lodówce i przedstawi pomysły na ich spożytkowanie. W sytuacji beznadziejnej, kiedy na najniższej półce leży zgniły pomidor, w szafeczce stoi otwarta puszka piwa, a w zamrażarce są tylko zamrożona brukselka i bakłażany, system połączy nas z ulubionym sklepem oraz pomoże zamówić potrzebne składniki. Dostawca przyjedzie maksymalnie za pół godziny, a my wyłgamy się od napiwku, szczerze zapewniając, że w domu gotówki nie mamy, a za zakupy zapłaciliśmy szybkim, bankowym przelewem dokonanym na ekranie, który umieszczony jest w drzwiach naszej lodówki. I ani trochę nie rozminiemy się z prawdą. UD House ma też kosz na odpadki wysuszający śmieci ciepłym powietrzem - kiedy cała woda z nich wyparuje, nie wydzielają nieprzyjemnego zapachu.

Takie mieszkanie staje się też miejscem pracy. Przed biurkiem wielki ekran, na blacie kilka mikrofonów i urządzenia sterujące. Całą robotę odwalamy na miejscu, bez wstydu wychodząc na kawę czy herbatę. Dostęp do pokoju programujemy sami bez obawy, że ktoś niepowołany dostanie się do naszych danych albo dzieci niechcący skasują ważne informacje lub rezultaty naszej pracy.

Salon to pokój rozrywki i relaksu, ale też jednocześnie centrum zarządzania. Ekran nie służy bowiem tylko do wyświetlania filmów, ale także możemy na nim sprawdzić temperaturę w pomieszczeniach, zużycie energii czy poprawne działanie wszystkich urządzeń. Po zrobieniu tego możemy posłuchać muzyki, jednym poleceniem werbalnym przyciemnić szyby i odpocząć chwilę w samotności. Gdyby przyszło nam do głowy wyjść do innego pokoju, system będzie wiedział, że muzyka ma podążyć za nami, a film wyświetlany w salonie ma się przenieść na korytarz. Rzecz szczególnie przydatna, kiedy z napisami oglądamy japoński film bez dubbingu.

Co miesiąc przychodzą rachunki i wcale nie są tak wysokie, jak można by się tego spodziewać. Eco and UD House z Tokio ma na dachu ogniwa słoneczne, które zapewniają około 10 procent energii zużytkowanej przez dom. Specjalne systemy ocieplenia i ergonomiczne podłogi i okna sprawiają, że na ogrzewaniu oszczędzamy 15 procent. Mierniki temperatury pozwalają dostosować ogrzewanie i klimatyzację do temperatury na zewnątrz, odpowiednio regulując temperaturę w pomieszczeniach. A na koniec sezonu grzewczego dostajemy wyrównanie, bo była nadpłata za ogrzewanie. Oszczędność i ochrona środowiska są więc nie tylko modne, ale też wygodne.

Strona: 1 2 Następna
Zgłoś błąd