
Gdzie warto kliknąć #9
Źródło: n/d
Na tydzień przed jubileuszowym odcinkiem cyklu przyglądamy się kolejnym trzem startupom. Dzisiaj o ciekawych inicjatywach dla mózgu i tabletu oraz o serwisie społecznościowym bez udziału znajomych.
Zaczynamy od polskiego serwisu nagrodzonego dofinansowaniem ze środków UE na szczeblu krajowym. DlaMózgu.pl jest startupem adresowanym zarówno do młodzieży, jak i osób dorosłych (w tym seniorów), a służy rozwijaniu tego, co w nazwie – czyli naszego mózgu. Do dyspozycji użytkowników oddane zostają interaktywne kursy i ćwiczenia na pamięć, koncentrację uwagi, szybkie czytanie i ogólną sprawność umysłu. Jak zapowiadają twórcy, wszystko stworzone przez zespół psychologów.
Wizualnie serwis prezentuje się nieźle. Oprócz testów i zagadek możemy w nim znaleźć informacje na temat higieny umysłu, technik uczenia i umysłowe-wiki, w którym wytłumaczono na przykład, czym jest sławne IQ. W kwestii samych interaktywnych ćwiczeń wydaje mi się, że pomimo iż jest ich wiele (interesujące, że większość z nich odnosi się do czynności dnia codziennego – na przykład wyliczania reszty w sklepie), to jednak są trochę wtórne – a poza tym posiadają błędy.
Niemniej ciekawą funkcją, jaką oferuje ten startup, jest Wirtualny Trener, który nadzoruje przebieg naszych ćwiczeń oraz umożliwia dynamiczne ustawianie ich poziomu w zależności od uzyskiwanych przez nas wyników. Dzięki tej funkcji istnieje możliwość monitorowania i stałego wglądu w czynione przez nas postępy – wszystko mamy podane w formie estetycznych diagramów. Wirtualny Trener czuwa ponadto nad systematycznym wykonywaniem przez nas ćwiczeń.
Mimo pojawiających się czasami błędów w ćwiczeniach twórcom należy się plus za formularz, w którym można zgłaszać zauważone niedociągnięcia. Kolejne słowa uznania za sam pomysł, który rzeczywiście może zachęcić wielu internautów do zrobienia czegoś DlaMózgu. Z tego startupa może wyjść coś ciekawego.
Większość serwisów społecznościowych, z jakimi się zetknęliście, polega głównie na jednym – na kolekcjonowaniu znajomych. CircleMe ogranicza interakcje z innymi ludźmi do minimum. W tym brytyjskim startupie liczą się przede wszystkim zainteresowania.
Na samym początku możemy nasze „lajki” z Facebooka, Foursquare i Netflix podłączyć pod nasze konto z CircleMe. Następnie możemy inne ciekawe aktywności znaleźć za pomocą wbudowanej w serwis wyszukiwarki. Spytacie, co w tym ciekawego? Uzupełnianie informacji o naszych zainteresowaniach. W ten sposób wokół konkretnych aktywności (czy komercyjnych wytworów popkultury) tworzą się społeczności, które każdy użytkownik może przeglądać lub ewentualnie wtedy zacząć się komunikować z innymi osobami podzielającymi jego zainteresowania.
W dodatku wszystko przedstawione jest w ciekawej formie wizualnej i może cieszyć oko. Jestem zdania, że istnieją całkiem spore szanse na dalszy rozwój tego startupu.
Ten polski startup wystartował wczoraj i z pewnością przysłuży się stale powiększającej się liczbie rodzimych użytkowników e-boków. Rośnie grono osób lubiących czytać książki z tabletów i urządzeń im podobnych, rośnie też ilość publikacji elektronicznych książek. Naturalnym ruchem było więc stworzenie przeglądarki pozwalającej na szybkie i sprawne znajdywanie dostępnych e-booków w polskich księgarniach.
Świeżutkie ebooki.swiatczytnikow.pl pozwalają na razie na dostęp tylko do 8. księgarni. Daje to jednak wgląd w 24 tysiące tytułów, a co za tym idzie – 42 tysiące e-booków. Filtry, jakie oferuje rzeczony serwis, także nie są na razie zbyt rozbudowane. Faktem jest jednak, że czegoś takiego w polskim internecie jeszcze nie było. Podstawa do dalszej działalności jest – to przewaga nad konkurencją. Zwróćcie uwagę na tego startupa w przyszłości.