Sapphire Radeon HD 6850 Toxic

Legenda nie umiera nigdy?

Jakiś czas temu na łamach naszego portalu gościła recenzja Sapphire Radeona HD 6850 Vapor-X. Choć była to bardzo udana karta, producent nie zamierzał spocząć na laurach i postanowił wprowadzić model Toxic. Czy karta jest w stanie sprostać legendzie sławnej serii Szafira? Tego dowiedziecie się z naszej dzisiejszej recenzji, do której lektury serdecznie zapraszamy.

Opakowanie i jego zawartość

Sapphire Radeon HD 6850 Toxic dotarł do redakcji zapakowany w całkiem duże, błękitno-czarne, kartonowe opakowanie. Z frontu pudła spogląda na nas tajemnicza postać w kapturze. Wokół niej porozmieszczano masę informacji o konstrukcji , a także logo producenta i kilka pomniejszych sygnaturek. Dowiadujemy się, że karta jest fabrycznie podkręcona oraz posiada 1 GB pamięci VRAM.

W zestawie z kartą otrzymujemy:

• płytę ze sterownikami (której w naszym egzemplarzu zabrakło),
• kabel HDMI,
• instrukcję szybkiej instalacji,
• mostek CrossFire,
• konektor DVI – D-Sub,
• przejściówkę miniDP – Display Port,
• przejściówka Molex – PCI-E.

Sapphire słynie z mnogości dodatków dołączanych do swoich kart graficznych. Nie inaczej jest więc i w tym przypadku. Pochwalić należy szczególnie obecność w zestawie kabla HDMI oraz przejściówki Display Portu. Wielu producentów mogłoby wziąć przykład z Szafira, nierzadko przecież ograniczają się jedynie do dołączenia płyty ze sterownikami, bez jakichkolwiek przejściówek, o grze nawet nie wspominając.