
Program tygodnia: Calibre
Zarządzamy naszą elektroniczną biblioteczką
Tomasz Popielarczyk 21 marca 2012, 22:32
Elektroniczne książki cieszą się coraz większą popularnością. Co prawda trend ten jest widoczny głównie oceanem, ale i u nas różnego rodzaju czytników przybywa. Zarządzanie zbiorem ebooków na komputerze nie jest proste, a natywne funkcje systemu operacyjnego wcale tego nie ułatwiają. Co zatem ma począć miłośnik elektronicznej literatury? Zainstalować Calibre oczywiście!
Czym jest Calibre? To właściwie obecnie jedyny darmowy i rozbudowany (a przy tym rozwijany na licencji open source) system zarządzania zbiorem ebooków. Program został wyposażony w ogrom funkcji i sterowników do różnego rodzaju urządzeń – począwszy od smartfonów z Androidem, poprzez czytniki Kindle, a na najbardziej egzotycznych urządzeniach skończywszy. Słowem – w jednej aplikacji otrzymujemy wszystko, co potrzebne do efektywnej obsługi nawet bardzo rozbudowanej biblioteczki. Czy ten ogrom funkcji nie odbija się czkawką? Czy interfejs i przystępność Calibre zostały dopasowane do tak rozbudowanych możliwości? Sprawdźmy.
Pierwsze uruchomienie Calibre wiąże się z koniecznością przejścia przez kreator konfiguracji. Wybierzemy tutaj lokalizację dla naszej bazy ebooków (wszystkie dodawane do bazy pozycje będą kopiowane właśnie tam), wskażemy model urządzenia, na którym czytamy, oraz doprecyzujemy inne, mniej znaczące ustawienia, jak chociażby interfejs.
A skoro o interfejsie mowa – jest on dość chaotyczny i nieszczególnie dopracowany. Użyty framework wygląda dość archaicznie, a ikonki przywodzą na myśl lata ’90. Korzystanie z Calibre nie cieszy zatem oczu. A jak z funkcjonalnością i intuicyjnością obsługi? Tutaj jest trochę lepiej. Książki zostały podzielone na kategorie ze względu na autorów, typ pliku, cykle, ocenę, etykiety itp. Ponadto mamy do dyspozycji wyszukiwarkę, która szczególnie się przydaje przy dużych zbiorach lektur.
Jedną z najciekawszych funkcji Calibre jest możliwość pobierania metadanych. Dzięki temu możemy uzupełnić informacje o danym tytule, a nawet pobrać jego okładkę, co zdecydowanie ułatwi wybór lektury, a także pozwoli zachować względny porządek w biblioteczce.
Jeżeli dysponujemy czytnikiem Kindle, Calibre może przesyłać nam regularnie periodyki złożone z najnowszych newsów z danego serwisu. Program dysponuje rozbudowaną bazą witryn z różnych branż. Do nas należy tylko określenie, które tytuły nas interesują oraz w jakie dni tygodnia i o jakich porach chcemy je dostawać. Nie da się ukryć, że czytanie informacji wyświetlanych na ekranie e-ink jest znacznie przyjemniejsze niż męczący wzrok ekran LCD.
Możliwości programu są ogromne. Możemy nie tylko konwertować książki na inne formaty, ale też uzyskiwać bezpośredni dostęp do internetowych księgarni z ebookami w ofercie. Mało tego – możemy tak skonfigurować aplikację, by wybrane książki od razu trafiały na naszego Kindle’a (za pomocą funkcji uploadowania przez e-mail). Nie sposób omówić tutaj tych wszystkich funkcji. Najlepiej zatem – w celu bliższego poznania Calibre – zainstalować go na swoim komputerze. Program znajdziecie w naszym dziale Download. Natomiast w galerii tradycyjnie paczka ze zrzutami ekranu. Poniżej natomiast zamieszczamy jeden z poradników, który producent umieścił na oficjalnym kanale YouTube Calibre.
Podsumowanie
Odkąd zostałem posiadaczem czytnika Kindle, czytanie internetowych artykułów i książek stało się jakby… łatwiejsze. Nie da się ukryć, że gadżet jest dużym ułatwieniem w zdobywaniu nowych tytułów, których nierzadko na próżno szukać w największych księgarniach i bibliotekach. Siłą rzeczy zatem i czytać zacząłem więcej. Nie jest to co prawda to samo uczucie i ten sam urok (a także zapach, co nie mniej ważne), co w przypadku tradycyjnych, drukowanych lektur, ale płynąca z lektury przyjemność pozostaje ta sama.
Wracając jednak do Calibre. Program jest jedynym w swoim rodzaju narzędziem do zarządzania elektroniczną biblioteczką. Szczerze powiedziawszy, gdyby nie jego funkcje, odnalezienie czegokolwiek w moim zbiorze ebooków graniczyłoby z cudem. A tak, każda pozycja jest w wyczerpujący sposób opisana oraz opatrzona grafiką okładki. Czy można chcieć czegoś więcej? Owszem można – ładniejszego i bardziej przemyślanego interfejsu, większej liczby opcji konfiguracyjnych czy chociażby modułu automatycznej aktualizacji, bo przy tak częstym wypuszczaniu nowych wersji przez autorów uruchamianie instalatora kilka razy w tygodniu jest strasznie męczące. Ale to wszystko drobnostki w porównaniu z podstawowymi funkcjami, które działają jak w zegarku. A jeśli byłoby nam ich jeszcze mało, to w internecie roi się od pluginów oraz dodatków, dzięki którym nasz Calibre będzie jeszcze bardziej rozbudowany i lepszy. Zatem nie przedłużając – miłej lektury!
Plusy | Minusy | Ocena końcowa |
---|---|---|
|
|
85% |