News

ASUS Radeon R7 260X DirectCU II OC

Średnia półka, wysokie zegary

Testy nowego Radeon R9 270X już za nami – teraz czas na jego słabszego brata. Radeony R7 260X mają zastąpić najmłodsze układy rodziny HD 7000 – Radeony HD 7790. Zamiana ta ma szansę na powodzenie, o ile zostaną spełnione pewne warunki. Jak w tej sytuacji odnajduje się ASUS Radeon R7 260X DirectCU II OC? Tego dowiecie się z naszej najnowszej recenzji.

Radeon R7 260X wraz z najwyższymi modelami (R9 290X i R9 290) miał być kartą nieco zmodyfikowaną względem obecnych na rynku Radeonów HD 7000. Z topem się udało, z 260-tką już niekoniecznie. Karta oparta jest na znanym z Radeona HD 7790 rdzeniu Bonaire XT, a więc spodziewać się musimy 896 procesorów strumieniowych, 56 TMU i 16 ROP-ów. Specyfikacja więc na kolana nie powala, ale powalać nie może – za tę cenę ciężko oczekiwać lepszej wydajności. W końcu Radeony HD 7850 1GB nie umarły przypadkowo, ale po to, żeby zrobić HD7790 miejsce na rynku. Wracając jednak do bohatera naszej dzisiejszej recenzji – układ od swojego poprzednika różni się jedną zasadniczą cechą – karta zapewnia wsparcie dla technologii TrueAudio. Co prawda nikt na tę chwilę nie jest w stanie sprawdzić, jak ona działa (i czy w ogóle działa), bo nie ma dosłownie żadnej gry, która by ją wspierała, ale w kontekście przyszłości, bajer jest całkiem ciekawy.

ASUS Radeon R7 260X DirectCU II OC

Karta pojawiła się w naszej redakcji w średniej wielkości, czarno-czerwonym pudełku, identycznym pod względem wzornictwa z tymi, które oglądaliśmy przy okazji recenzji ASUS Radeon R9 270X DirectCU II.

ASUS Radeon R7 260X DirectCU II OC

W opakowaniu, poza bohaterem naszej recenzji, znajdziemy także instrukcję instalacji, mostek CrossFire i przejściówkę DVI-I – D-Sub.

Zgłoś błąd