Transcend JetFlash V60

W czasach, gdy wygląd jest jednym ważnym czynnikiem w podejmowaniu decyzji o zakupie sprzętu, producenci pamięci przenośnych prześcigają się w coraz to bardziej wymyślnych konstrukcjach. Dziś mamy jednak okazję recenzować pendrive’a, który zaprzecza tej prawidłowości. Czy ascetyczny wygląd może przekonać do siebie potencjalnych klientów? Zapraszam do testu pamięci JetFlash V60.

Pendrive Transcenda pod względem stylu nie powala na kolana. Prosta, jednobryłowa konstrukcja utrzymana w konwencji jasnych, pastelowych barw, o lekko przezroczystej obudowie sprawia jednak wrażenie bardzo trwałej i solidnej. Pamięć jest dwukolorowa. Większość obudowy jest barwy białej, natomiast kolorowy akcent, który przeważa na głównej części urządzenia oznacza – jak zresztą w przypadku wszystkich modeli marki Transcend – pojemność. W naszym przypadku jest to pendrive, który zmieści do 16 GB danych.

Na końcu konstrukcji umieszczono otwór umożliwiający przypięcie pamięci do breloka czy smyczy. Obudowa wykonana w całości z plastiku jest całkiem przyjemna w dotyku i nie można mieć do niej najmniejszych zastrzeżeń.

Przejdźmy teraz do testów wydajności. Jak widzimy na wykresach, prędkości odczytu i zapisu są bardzo do siebie zbliżone. Maksymalna szybkość zapisu oscyluje w granicach 14,8 MB/s, natomiast odczytu w okolicach 15MB/s. Nie są to niestety zbyt dobre wyniki jak na pamięć o takiej pojemności. Uwidacznia się to szczególnie podczas kopiowania dużych objętościowo porcji danych np. filmów czy dużej kolekcji muzyki.

Jak do każdego modelu z oferty marki Transcend, także do JetFlash V60 możemy ze strony producenta pobrać pakiet JetFlash elite.

Podsumowanie

Transcend JetFlash V60 to bardzo dopracowany pendrive. Choć można mieć zastrzeżenia do wydajności, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby polecić go większości użytkowników.