Risen
Po prostu nowy Gothic
Rafał Kurpiewski 9 listopada 2009, 23:56
Tabela faktów pokaż/ukryj
Produkt: | Risen |
Producent: | Piranha Bytes |
Dystrybutor w Polsce: | Cenega Poland |
Wersja językowa: | polska (kinowa) |
Data premiery na świecie: | 2 października 2009 |
Data premiery w Polsce: | 8 października 2009 |
Zalecany wiek: | 16+ |
Wymagania sprzętowe - minimalne: | procesor Intel Pentium 4 (2,0 GHz) lub odpowiednik, 1 GB RAM, karta graficzna zgodna z DirectX 9.0c (GeForce 7900 lub odpowiednik), 2,5 GB wolnego miejsca na HDD |
Trzy strony medalu
Opowieść rozkręca się stosunkowo powoli, ale obfituje w wątki poboczne. Otóż niedługo po pojawieniu się tajemniczych świątyń, z kontynentu przybyła Inkwizycja w celu zbadania sprawy. Szybko objęła ona władzę na wyspie, zmuszając jej dotychczasowego gubernatora do opuszczenia tamtejszego miasta. Don Esteban, bo o nim mowa, wraz ze swoimi ludźmi, przeniósł się na pobliskie bagna, gdzie założył obóz rekrutujący wygnanych przez Inkwizycję. Oprócz knucia przeciwko najeźdźcom, "bandyci" zajmują się tam także badaniem świątyń na własną rękę i gromadzeniem kosztowności. Poza miastem i bagnami na wyspie znajduje się jeszcze jedna ludzka siedziba – klasztor. Jego członkowie, rozmiłowani w księgach i magii, zdołali się dogadać z Inkwizytorami i koegzystują z nimi w symbiozie. Klasztor stał się siedzibą Inkwizycji i miejscem szkolenia dla jej rekrutów. A raczej złapanych i poddanych praniu mózgu przestępców. Magowie rzecz jasna także szkolą tam swoich podopiecznych w sztukach magicznych. Sytuacja na wyspie jest więc napięta i skomplikowana, a nastroje i sympatie ludności – podzielone. W sam środek tego mrowiska trafia nasz nienazwany bohater. Tylko od nas zależy, z kim będziemy sympatyzować i jaką ścieżkę rozwoju obierzemy w trakcie gry.
Rozdział pierwszy jest swoistym wprowadzeniem, w którym poznajemy wszystkie strony konfliktu niemalże od podszewki, rozważamy ich poglądy i racje, po czym decydujemy, która z nich najbardziej nam odpowiada. Rzecz jasna, nie ma tu oczywistych rozwiązań, a żadnej ze stron nie da się jednoznacznie określić jako złej lub dobrej. Trzeba przyznać, że twórcom udało się w sposób wiarygodny oddać mnogość i głębię podziałów społeczno-politycznych na wyspie. W zależności od tego, jakich dokonujemy wyborów, fabuła gry toczy się nieco inaczej, zupełnie inne otrzymujemy także zadania do wykonania. Dzięki takiemu rozwiązaniu, do gry spokojnie można wracać kilkukrotnie, bez strachu, że będziemy ciągle robić to samo.