News

Program tygodnia: Firefox 4.0 RC1

Mozilla kontratakuje

Po 9. miesiącach testów wreszcie ukazała się wersja kandydująca do finalnego wydania przeglądarki, która pod wieloma względami ukształtowała sposób, w jaki obecnie korzystamy z internetu. Firefox, mimo ogromnego dorobku i rzeszy fanów, w ostatnim czasie tracił na rzecz znacznie nowocześniejszego Google Chrome czy wprowadzającej kolejne innowacje Opery. Programiści Mozilli wreszcie jednak dopięli swego, wydając po 12. betach wersję RC. Jak nowy „Lisek” wypada na tle konkurencji?

Mozilla przez ponad pół roku głośno zapowiadała czwarte wydanie Firefoksa. Należy jednak zauważyć, że ukazałoby się ono jeszcze później, gdyby fundacja nie została zmuszona do radykalnych zmian w swoim planie wydawniczym. Kto był tego przyczyną? Naturalnie konkurencja, a zwłaszcza wydawana przez Google przeglądarka Chrome. Przejdźmy jednak do samego programu, który jest bohaterem dzisiejszego odcinka naszego cyklu.

Pierwsze uruchomienie

Największa niespodzianka czeka nas od razu po uruchomieniu nowego Firefoksa. Jego interfejs zyskał wiele na przejrzystości i czerpie to, co najlepsze z innych aplikacji tego typu. Bez problemu można tutaj wskazać na pomysły ściągnięte żywcem z Opery i kilka rozwiązań znanych z Chrome’a. Niemniej jednak wizualna strona przeglądarki od Mozilli prezentuje się świetnie i trudno zarzucić jej cokolwiek poważnego.

Najważniejszym elementem całego okienka jest menu skrywające się pod guziczkiem „Firefox”. Wygląda to niemal identycznie, jak w konkurencyjnej Operze. Z tym wyjątkiem, że menu „Liska” jest naprawdę funkcjonalne i obfituje w treści, czego nie można powiedzieć o stosunkowo skromnej pod tym względem Operze.

Menu zakładek

Innym dość ważnym elementem jest menu zakładek, dzięki któremu możemy zarządzać zbiorem naszych ulubionych stron. Prezentuje się ono bardzo funkcjonalnie i pozwala szybko skorzystać z klienta RSS albo wyświetlić stosowny pasek z zapisanymi witrynami.

Funkcja grupowania kart

Bardzo interesująco zapowiada się pasek z kartami, które możemy dodatkowo grupować. Nie jest to rozwiązanie rewolucyjne, gdyż jako pierwsza wprowadziła je Opera. W Mozilli wygląda jednak bardzo ciekawie i jest wygodne w użytkowaniu. Developerzy fundacji zadbali o specjalny interfejs graficzny, dzięki któremu tworzenie nowych grup jest bardzo przyjemne i przypomina zarządzanie okienkami w systemie Windows.

Przypięte karty

Na zrzucie ekranowym powyżej możemy zobaczyć typową funkcjonalność Chrome, czyli przypinanie kart. Mozilla nie próżnowała przez ostatnie miesiące i zadbała o to, żeby najciekawsze i najbardziej użyteczne rozwiązania z innych przeglądarek trafiły też do Firefoksa.

Menedżer dodatków

Dużą niespodzianką był odmieniony menedżer dodatków. Teraz otwiera się on w nowej zakładce i, poza przeglądaniem zainstalowanych dodatków, pozwala w bardzo wygodny sposób przeglądać bazę w poszukiwaniu nowych.

Firefox Sync

Do przeglądarki wprowadzono też funkcję synchronizacji, która ma ułatwić korzystanie z niej na kilku komputerach. Dzięki funkcji Firefox Sync nasze dane będą przechowywane w chmurze, a dostęp do nich uzyskamy z dowolnego peceta z łączem internetowym. Wystarczy podać hasło. Mechanizm potrafi synchronizować zakładki, ustawienia, otwarte karty, historię oraz dane dostępowe do witryn.

Menu główne

To najciekawsze i najbardziej zauważalne nowinki, jakie znajdziemy w nowym Firefoksie. Eksplorowanie reszty pozostawiamy Wam. Wersję RC1 przeglądarki znajdziecie w naszym Downloadzie. Zachęcamy do pobierania i dzielenia się swoimi wrażeniami, a także bliższego przyjrzenia się interfejsowi programu w naszej galerii.

Zdaniem autora:

Miała być rewolucja i zupełnie nowy, bijący konkurencję na głowę Firefox. Tymczasem otrzymaliśmy wszystko to, co kiedyś, gdzieś już było. Miło jest otrzymać zestaw najlepszych i najciekawszych funkcji z innych programów tego typu. Zdaje się jednak, że Mozilli zabrakło pomysłów, bo poza kilkoma innowacyjnymi elementami (a właściwie oryginalnie przeprojektowanymi) nie znajdziemy tutaj niczego, co zwaliłoby nas z nóg i wywołało okrzyk zachwytu. Ta wersja przeglądarki nie przeciera nowych szlaków. Wręcz przeciwnie – idzie wydeptanymi już i bezpiecznymi ścieżkami, by dogonić swoich konkurentów. Ci niestety są już ładnych parę dni drogi przed nią.

Z jednej strony taka strategia Mozilli nie dziwi. Wydaje się, że fundacja zdecydowała się najpierw nadgonić za techniką, a dopiero potem pokazać własną. To rozwiązanie jak najbardziej zrozumiałe, zważywszy na to, że Firefox 3 to już relikt minionej epoki. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że dla niedzielnego internauty aktualizacja do wydania oznaczonego numerkiem 4 nie będzie koniecznością. Przyzwyczajony do starych i sprawdzonych rozwiązań pewnie nawet nie będzie sobie zdawał sprawy, że może być lepiej, wygodniej i szybciej. Wszystko wskazuje zatem na to, że fundację czeka długa i zakrojona na szeroką skalę kampania promująca nowy produkt. Jednak czy osiągnie zamierzony skutek? Wystarczy spojrzeć na Microsoft i jego mozolne próby wyplenienia IE6, a następnie samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie.

O cyklu:

Cykl "Program tygodnia" ma na celu zaprezentowanie interesujących, mało znanych i przede wszystkim darmowych programów, które mogą przydać się niejednemu użytkownikowi komputera. W każdym odcinku można znaleźć wyczerpujący opis wzbogacony o zrzuty ekranu (lub klip video) oraz opinię autora.

Jeżeli znasz jakiś interesujący, darmowy program, który nie zdobył jeszcze dużej popularności, napisz nam jego nazwę. Być może to dzięki Tobie stanie się on bohaterem któregoś z odcinków cyklu na PC Centre. Czekamy na maile pod adresem: tomasz.popielarczyk@pccentre.pl.

Zgłoś błąd