Mini Ninjas

Miniaturowi wojownicy, maksymalna nuda

Łaaa jaaaa!

Żadnych zarzutów nie mam za to wobec oprawy dźwiękowej. Muzyka towarzysząca rozgrywce ma orientalną nutę i doskonale wpasowuje się w klimat produkcji. Również odzywki przeciwników, choć stanowią tylko nieartykułowane popiskiwania stylizowane na okrzyki bitewne, mimo tego że często się powtarzają, nie irytują i nie wywołują bólu głowy. Zabawie towarzyszy polski dubbing, który trzyma stosunkowo wysoki poziom (choć z dubbingiem Raymana 3 czy tymi znanymi z kinowych filmów animowanych równać się absolutnie nie może, ze względu na inny typ narracji). Jedyne, co mnie irytowało, to przypominający wyciąganie korka z butelki odgłos, jaki wydają z siebie pokonani przeciwnicy (tuż przed tym, jak na powrót zmienią się w grzeczne zwierzątka).

Rozterki końcowe

Wystawienie Mini Ninjas sprawiedliwej oceny wbrew pozorom nie jest sprawą prostą. Większość przedstawionych powyżej wad nie będzie miała znaczenia dla młodszego odbiorcy, jednak większość graczy starszych skutecznie do gry zniechęci. Osoby preferujące prostą i bezstresową rozrywkę będą w stanie czerpać z niej przyjemność, z kolei miłośnicy dynamicznych platformówek prawdopodobnie po prostu przy niej zasną i nie będzie im się chciało dotrzeć do końca. Fani dotychczasowej twórczości IO Interactive będą natomiast raczej zniesmaczeni jego najnowszym wybrykiem. W związku z tym grę polecam jedynie dzieciom (przedstawiony na pudełku znaczek PEGI dotyczący rzekomego występowania w grze elementów strachu jest w mojej opinii nieporozumieniem) i jeśliby pod takim kątem rozpatrywać zakup gry, to do oceny spokojnie można 10 procent doliczyć. Starszym graczom radzę jednak rozejrzeć się za czymś innym.