ASUS Xonar DX
Świetna karta dźwiękowa za niewygórowaną cenę
Adrian Kotowski 28 kwietnia 2011, 11:15
Wrażenia słuchowe
ASUS zaliczył Xonara DX do grupy kart dźwiękowych dla graczy. Z tego też powodu nacisk położyłem na to, jak nasz dzisiejszy bohater radził sobie z grami. Na pierwszy ogień poszedł bardzo popularny Battlefield Bad Company 2. W oknie konfiguracji Xonar DX Audio Center zaznaczony został profil gry. Muszę przyznać, że byłem początkowo lekko zdziwiony otrzymanymi rezultatami. Potrzebowałem dłuższej chwili, aby przyzwyczaić się do pozycjonowania dźwięku przez kartę ASUSA. Gdy już to jednak nastąpiło, rozkoszowałem się wspaniale oddanym świstem przelatujących obok mnie kul oraz efektom chwilowego oszołomienia po wybuchu granatu. Karta bardzo dobrze oddawała odgłos wystrzałów w zależności od środowiska, w którym się znajdowałem. Głuchy, lekko tłumiony dźwięk wydawany w pomieszczeniu przez karabin M16A2 zmienia się w pełen basu, gdy jesteśmy na otwartej przestrzeni. Przykładów jest oczywiście cała masa. Cudownie brzmi hałas generowany przez śmigła przelatującego helikoptera. Dzięki Xonarowi DX możemy w prosty sposób określić, w jakiej odległości od nas jest dany pojazd lub w miarę precyzyjnie ustalić miejsce, z którego prowadzony jest ogień (szczególnie przydatne w przypadku snajperów). br> Do tej beczki miodu muszę jednak dołożyć łyżkę dziegciu. Battlefiled BC2 jest jedyną grą, w której Xonar DX potrafił się sam wyłączyć. Nie pomagała modyfikacja ustawień w konsoli ustawień sterownika. Jedynym sposobem na przywrócenie pełnej sprawności był restart komputera. Aby jednak zachować sprawiedliwość muszę przyznać, że w ciągu kilkunastu partii rozegranych w "złej kompanii" tylko dwa razy miałem do czynienia z wyżej opisaną przypadłością.
Drugą grą, którą wykorzystałem do testów było Metro 2033. Dzięki Xonarowi DX postapokaliptyczna wizja zrujnowanej Moskwy nabrała nowego wymiaru. W tej grze dźwięki tła odgrywają ogromne znaczenie, tworząc atmosferę niepewności i strachu. Pozycjonowanie dźwięku jest niemal bezbłędne i, co ciekawe, wcale nie musiałem się do niego przyzwyczajać. W produkcji firmy THQ mogłem też przysłuchać się czystości mowy. Bohater naszej dzisiejszej recenzji wywiązał się z zadania prawie wzorowo. Wszystkich kwestii słuchało się bardzo przyjemnie, nie były zakłócane przez inne dźwięki wydobywające się z pobliskich pomieszczeń.
Ostatni test przeprowadziłem grając w bardzo popularnego Counter Strike'a. Nie od dziś wiadomo, że w CS-ie liczą się nie tylko celne oko i szybka ręka, ale także dobry słuch. Jest to jedna z niewielu gier, gdzie jakość pozycjonowania dźwięku ma znaczący wpływ na przebieg rozgrywki. Wszystko przez to, że odgłosy poruszania się postaci są bardzo mocno, wręcz nienaturalnie uwydatnione. Tzw. "gra na słuch" jest więc możliwa, a dobra "dźwiękówka" daje widoczną przewagę nad przeciwnikiem. Xonar DX znowu wykazał się świetnym odzwierciedleniem dźwięków wystrzałów i otoczenia. W kilku sytuacjach "uratował" mnie przed niechybną śmiercią od kuli zakradającego się od strony pleców przeciwnika.
Muzyka
Osobna wzmianka należy się jakości dźwięku podczas odtwarzania muzyki. Przez muzykę mam jednak na myśli tę zapisaną na krążkach CD bądź w plikach z kompresja bezstratną. Na siłę możemy jeszcze podpiąć pod to MP3 320 kb/s. Poniżej tego poziomu nie odczujemy różnicy między produktem ASUSA a nawet najtańszą "integrą". Różnicy nie będzie także wtedy, gdy do słuchania wykorzystujemy zestaw dwóch głośników kupionych w markecie za 20 zł czy odpowiadających im słuchawek.
Dźwięk jest bardzo czysty. Nawet przy bardzo wysokiej głośności nie usłyszymy rzężenia w głośnikach, każde pasmo jest wyczuwalne i nie nakłada się na inne. Muzyka jest raczej neutralna, z delikatnym wskazaniem ku dominacji tonów wysokich. Miłośnikom basu przychodzi na szczęście z pomocą wbudowany equalizer. Przypadło mi do gustu przedstawienie stonowanych linii melodycznych, które w pierwszej chwili są raczej pomijane, ale przy dłuższym kontakcie sprawnie ubarwiają całość kompozycji. Nie mogę przyczepić się właściwie do żadnego aspektu związanego z jakością muzyki. Niezależnie od gatunku, głośności czy sprzętu używanego przy odsłuchu ASUS Xonar DX sprawował się świetnie bijąc na głowę każdy z przetestowanych dotychczas przeze mnie kodeków dźwiękowych.
Podczas testowania Xonara zauważyłem, że przy podłączonych słuchawkach nie ma sensu wybierać którejkolwiek z opcji z okna DSP Mode. Odnosi się to głównie do sytuacji, gdy chcemy posłuchać na nich muzyki. Dolby Headphone w moim mniemaniu psuje efekt końcowy, dźwięk jest sztuczny, a tonacja bardzo odbiega od naturalnej. Ma się wrażenie, jakby muzyka dobiegała z miejsca oddalonego o kilka metrów.


